 |
chodzę w XXL, robię bum, bum, bach gwiazdek mam pięć na pięć. moje kung fu to rap, żadne hobby. daj mi spokój i sam dorośnij. mógłbym jarać crack, ale spalam Twój głośnik.
|
|
 |
chwila gdy bezdech tworzy jedność ze słabnącym tętnem.
|
|
 |
ja i on - to była czysta miłość. byłam jak detoks, on jak kokaina.
|
|
 |
zostaw mnie, nie kuś, nie mów, nie wołaj,
daj skołatanym myślom odpocząć, już pora
|
|
 |
nic ponad moje siły, nigdy nie uklękne to
jak utnij głowę, wyrosną dwie następne.
|
|
 |
idealiści są w niebie mają tam swoją walute,
u nich w cenie są wartości, które ty masz w dupie.
|
|
 |
napluć wszystkim 'kochanym' osobom.
uśmiechnąć się i powiedzieć: to za tą wspaniałą przyjaźń.
|
|
 |
nie mów mi w co mam wierzyć, bo dziś to jebię.
od paru lat już nie wierzę tu w nic prócz siebie.
|
|
 |
tylko weź się tym wszystkim za bardzo nie upij.
|
|
 |
wkurwia mnie fakt, że jedyną ripostą niektórych ludzi jest słowo 'ssij'.
|
|
 |
nie radzę sobie kurwa, zadowolony?
|
|
|
|