 |
|
Gratuluje tak zajebiście opracowanej metody na spierdolenie komuś życia.
|
|
 |
|
to nieważne, że prawdopodobnie znów sobie nie radzę, że kolejno składam wersy znów szukając w tym jakiegokolwiek sensu, a patrząc w pustą przestrzeń jedyne czego w tej chwili pragnę, to zniknąć stąd niepostrzeżenie. trzeźwość umysłu, wiem, to bez znaczenia, tak jak i to, że chyba wciąż czuję tamto ciepło, tamtych nas, że gdzieś wewnątrz, chyba wciąż kocham i w pełni potrzebuję Ciebie, nie tak po prostu, a tak by na nowo poczuć, że wciąż tu jestem, że wciąż żyję. / Endoftime.
|
|
 |
|
Kocham , kochałem i na zawsze będę kochał tylko Ciebie czy Ci się to podoba czy nie ./jnds
|
|
 |
|
długopis, kolejna strona. kreuję własny scenariusz, nie życia, a wyrwanych z niego momentów. czuję, że to daje mi siłę, że to tak jakby choć na krótki moment pozbyć się tego, co nie od dziś ściska wewnętrznie, czasem nie dając nawet możliwości oddechu. / Endoftime.
|
|
 |
|
przyjaźń zostaje na wieki a miłość to tylko chwilowe rozproszenie zdrowego rozsądku. /xblondzikk
|
|
 |
|
- Mówił ci ktoś kiedyś, że jesteś ładny?
- No, mówił...
- Ale cię nieźle w chuja zrobił!
|
|
 |
|
bo moja miłość, to nie hejnał z Wieży Mariackiej i
nie muszę o niej trąbić na cztery strony świata.
|
|
 |
|
Nic tak nie zmienia osoby jak towarzystwo.
|
|
 |
|
-Chcesz zobaczyć magiczną sztuczkę?
-Tak, kochanie.
-Pooof! Jesteś singlem.
|
|
 |
|
siedzę na dachu wieżowca, i znów puste kartki zeszytu zapełniam słowami, być może całkiem niezrozumiałymi dla wielu. uczucia wpisane między słowa, i ta ich niezgodność, kiedy tylko skreślam kolejną linijkę. pragnę opisać, jak z każdym dniem coraz silniej tęsknię, jak brakuje mi czyjejś dłoni, która po prostu w jednej chwili złapie moją, podtrzymując ją tak długo, dopóki nie poczuję, że jest naprawdę bezpieczna, jak brakuje mi kogoś, kto zapełni sobą cały życiorys a nie ten wyrwany z niego, błahy fragment całości, jak bardzo brakuje mi siebie w sobie. / Endoftime.
|
|
|
|