 |
Gdy są razem Jej serce płonie jak pochodnia, a w oczach małe węgliki rozniecają ogień. Jego usta śmieją się ciepło. A dusza gra im jedną melodię zwaną miłością. Gdy są osobno świat zamiera w milczącym bezruchu. Oczekując miłości, wierności i zaufania.
|
|
 |
- Co mam zrobić, żebyś zostawił mnie w spokoju?
- Wybacz mi.
- Nie. Tego nie mogę zrobić.
|
|
 |
- Samo przeznaczenie nie wystarcza, to zbyt mało.
Trzeba czegoś więcej. Wybacz mi. Musiałam Ci to
powiedzieć.
- Wiem.
- Wiedziałam, że nie miało sensu, byśmy się kochali.
- Myliłaś się. Miało. Mimo wszystko..
|
|
 |
` szczerze? bez Ciebie jest beznadziejnie.`
|
|
 |
` Przecież on mnie kocha .! Kocha mnie do cholery .! "- Krzyczała cała zapłakana , coraz bardziej wątpiąc w swoje słowa ...`
|
|
 |
` Podobno Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo, a ja jakoś nie wyobrażam sobie Boga siedzącego o 3.14 na parkowej ławce, z kubkiem taniego wina w ręce i krzyczącego na cały park "kurwa, znowu! znowu wszystko się spierdoliło!" `
|
|
 |
Uśmiechnij się i powiedz, że wszystko jest okej. Widząc go, odwróć się i wytrzyj łzę, która właśnie spływa Ci po policzku.
|
|
 |
Siedziała w ulubionym fotelu, w mieszkaniu przyjaciółki. Gorąca kawa parzyła w dłonie. 'Ktoś do Ciebie!' Krzyknęła. Poczuła jego zapach i zerwała się na równe nogi. Wylała na siebie kawę. 'Cholera!' Warknęła, sycząc z bólu. Zdjęła szybko koszulkę. Stanął, jak wryty z dłońmi wiszącymi w powietrzu. 'Nigdy dziewczyny nie widziałeś? Podaj mi tę koszulkę!' Wskazała palcem, o którą chodzi. Odwróciła się plecami i czekała. Koszulki wciąż jej nie podawał, ale za to podszedł bliżej. Na tyle blisko, że poczuła jego płytki oddech na szyi. Dotknął jej pleców, zostawiając ślady, które płonęły żywym ogniem. 'Zostaw...' Szepnęła, ale się nie ruszyła. On też nie przestawał. Złapał ją za nadgarstek, który uniósł do ust. Odwróciła się w jego stronę. Musnął ustami jej szyję. 'Tak bardzo tęskniłem.' Powiedział zachrypniętym głosem. Ledwie usłyszała co mówi, bo krew pulsująca w żyłach zagłuszała każdy dźwięk. Przymknęła oczy. 'Tak bardzo tęskniłem.' Powtórzył znów i delikatnie ją pocałował.
|
|
 |
` Pamiętasz co mi mówiłeś..? 'Niezależnie co się stanie, zawsze związki się ze sobą kłócą, ale nigdy z Tobą nie zerwę. Obiecuje, kocham Cię.' Kiedy sobie to przypomnę, wybucham śmiechem.`
|
|
 |
` Miała nadzieję, że już go nie kocha, że to minęło. Tak bardzo się starała, żeby to minęło. Ostatnie pół roku to był właściwie odwyk. Odwyk od niego, od jego wariackiej miłości, od pocałunków, jego fantazji, jego wygłupów, jego napadów melancholii, jego niezwykłości. Nie udało się. Owszem, zapomniała o nim, ale wcale nie przestała Go kochać..`
|
|
 |
`Kocham te historie , które układam przed snem wraz ze łzami , wtedy jestesmy w sobie tak zajebiście zakochani .`
|
|
 |
`najszczęśliwsza? byłabym, gdybyś nie zniszczył mi psychiki, nie złamał mi serca i nie zostawił samej z tym wszystkim.`
|
|
|
|