 |
brat wstawaj, do przebycia drogi kawał, bo nie zdążysz się obejrzeć i nie zdążysz pytań zadać, to Twoja sprawa kiedy, z kim i gdzie trwa zabawa, lecz nie stój po latach zdziwiony czekając na brawa
|
|
 |
i tak w końcu prawdę opowie Ci czas
|
|
 |
nie chcę by się stało tłem, to co było dla mnie zawsze tak ważne
|
|
 |
cokolwiek, co spędza sen z powiek , tak bardzo, bardzo się boje, że ja, że ja, nie znajdę w sobie siły, by dalej tak, żyć jak co dzień
|
|
 |
pamiętasz? razem NA ZAWSZE, razem do piekła
|
|
 |
wspominasz to co było, unosisz się w powietrzu. chciałbyś cofnąć czas, po to by dzisiaj nic nie czuć
|
|
 |
tam nie ma prawdy, tak czasu nie cofniesz, pozwól sobie zapić, zabić i zapomnieć
|
|
 |
pomyśl o wszystkich momentach bez wsparcia, pomyśl o przykrościach i o wszystkich starciach i zrozum, że zamknięty rozdział to nowa szansa
|
|
 |
życie to chwila, więc biegniemy ku niej, a ty znajdziesz mnie w tym biegu, bo to rozumiesz
|
|
 |
nawet jeśli zepsuję wszystko inne jak zwykle, to jak tylko przyjdziesz ten cały ból zniknie
|
|
 |
ten list, w nim cały smutek zawarty we mnie, idzie noc, jest coraz ciemniej i coraz mnie mniej i wszystko blednie, jednak wewnątrz czuje, że kiedyś przyjdziesz do mnie, bo to rozumiesz
|
|
 |
chyba umieram od środka, gasnę jak świeca, bo obiecał mi ten świat, mniej niż niosę na plecach
|
|
|
|