 |
`a gdy spotkam Cie na ulicy z kumplami szepne Ci na ucho że mam na sobie Twoją ulubioną bielizne.
|
|
 |
jeśli się długo do Ciebie nie odzywam, to wiedz, że coś się dzieje.
|
|
 |
sama buduję sobie trumnę wciąż Cię kochając.
|
|
 |
niektórzy niszczą sobie życie prochami, inni alkoholem i nikotyną, a jeszcze inni wszystkim na raz. a ja? ja sobie pieprzę życie takim skurwielem jak Ty. wychodzi na jedno w sumie, tyle że zamiast płuc czy wątroby zatruwam sobie serce. zadymiam je chorą nadzieją, silnym bólem, wspomnieniami i Tobą. przecież to to samo, a nawet i trochę więcej, nie?
|
|
 |
NA SZACUNEK ZAPRACUJESZ , TYLKO DOBRYMI SŁOWAMI !!
|
|
 |
przechodzę, kieruję uśmiech w stronę pierwszego lepszego chłopaka, poprawiam włosy a on ślini się jak pies. różnica jest taka, że od pewnego czasu chodzę z Tobą za rękę po mieście jak rasowa sunia i łaszę się do wszystkich zajebistych dup wokół mnie ale to ty ściągasz mi smycz skarbie.
|
|
 |
zagryzam wargi i do przodu.
|
|
 |
nigdy nie lubiła gdy patrzono na jej łzy.
|
|
 |
I czasem zastanawiam się co Ci mam powiedzieć, co mam zrobić.Udawać, jak gdyby nigdy nic się nie stało czy rzucić ci się w ramiona, pocałować i powiedzieć że mi Ciebie brakuje i że Cię cholernie kocham.
|
|
 |
gdybym tylko mogła, wymieniłabym swoje niebieskie oczy na czekoladowe, a sylwetkę na figurę jakiejś modelki. ale najbardziej przydałoby mi się nowe serce. bez żadnych zarysowań ani ran. takie, z którym mogłabym zacząć wszystko od nowa. a z kieszonkowego dokupiłabym pewnie jakieś antywłamaniowe drzwi żeby przypadkiem jakiś frajer nie włamał mi się w nocy, kiedy to ja będę sobie smacznie spać.
|
|
 |
potrzebuję cię, bardziej niż powietrza.
|
|
 |
myślisz, że sobie radzisz, a tu nagle ktoś przypomina Ci przeszłość. [net]
|
|
|
|