 |
ja i ty, z jointa dym < 3333333
|
|
 |
Idę na balkon. W ręku szlug. Telefon w drugiej. I napisałbym do Ciebie, ale jakoś brakuje słów. Zadzwoniłbym do Ciebie, chociaż wiem, że tego nie chcesz. Wybełkotał, że Cię kocham, że tu jest źle i serio tęsknię.
|
|
 |
mam nie zawodny węch, nie trzymam z frajerami.
|
|
 |
To nie koniec historia zatoczy koło bo ludzie nie mogą spać w nocy kiedy się boją.
|
|
 |
I chuj w to, że ty każdy mój krok możesz wziąć za błąd.
|
|
 |
Schowaj w kieszeń te swoje wybujałe ambicje.
|
|
 |
Możesz spać z moim wrogiem, spuszczaj wzrok, gdy mnie mijasz. Baw się dobrze dziewczyno, aż ci spłynie makijaż.
|
|
 |
WE'RE HIGHER THAN A MOTHERFUCKER !
|
|
 |
Gdybym urodził się na nowo, nic bym nie zmienił, chociaż życie tu zostawiło mi resztkę nadziei .
|
|
 |
Daj mi przeżyć w miejscu pełnym rozczarowań i szczęścia, daj mi przeżyć, bo mam sentyment do tego miejsca, wśród dziewczyn, dzieciaków, bloków i rapu wrogów, skurwysynów, ziomów i dobrych chłopaków .
|
|
 |
Dzisiaj jest ta noc,nie będzie potrzebny nam koc. Chyba się z tym dobrze czujesz,bo już spodnie mi zdejmujesz.
|
|
 |
Raczej nie szukam szczęścia tam gdzie go nie ma. Nie lubię się pchać raczej tam gdzie nie trzeba.Moje problemy,moje życie, moja sprawa. Raczej nie lubię się nad sobą użalać.
|
|
|
|