 |
I nieważne, że oddałbym tyle, żeby Cię dotknąć
Na końcu i na początku jest samotność
|
|
 |
by żyć, by być i istnieć dla szczęścia, teraz Ty i my czyli ludzie po przejściach
|
|
 |
Niczego nie ułatwiaj mężczyźnie. Jeśli cię kocha, to cię znajdzie, choćbyś nie wiem gdzie była, zdobędzie cię nawet spod ziemi. A jak mu będziesz pomagać, to choćbyś podała się na srebrnej tacy, nic z tego nie będzie.
|
|
 |
Płacz trochę pomaga - dopóki się płacze. Ale w końcu, wcześniej czy później, trzeba przestać płakać, a wtedy trzeba się zdecydować, co robić dalej.
|
|
 |
Minęło już trochę czasu, który pozwolił Ci uporządkować w głowie część Twojej przeszłości.. Zaczęłaś trochę inne życie, z innymi ludźmi obok, z lepszymi perspektywami, z pewniejszymi nadziejami. Zamknęłaś za sobą drzwi, a później wyrzuciłaś od nich klucz. Nie chcesz już wracać, roztrząsać wszystkiego na nowo. Już wybrałaś, podjęłaś decyzję. Minione lata odeszły w dal. Uśmiechasz się. Poranki stały się przyjemniejsze. Wszystko stało się inne, lepsze? Jesteś weselsza, bynajmniej tak Ci się wydaje, bo na pytanie czy to wszystko sprawia że jesteś już w pełni szczęsliwa, nie znasz odpowiedzi.
|
|
 |
Pragniemy rzeczy, których nie będziemy mieli i mamy to, czego w zasadzie nie chcemy.
|
|
 |
Czasem musi boleć, spójrz do sedna sprawy.Nie ma takiego szczęścia, którym się nie zadławisz.
|
|
 |
Płakała rzewnie, gdy nie odpisałem, czekała wiernie, lecz nadaremnie!!!!!!!!!!!!!!!!
|
|
 |
Regularnie życie pieprzę, mnie się podoba tak. Chuj z ogarnięciem, sobie się podobam sam.
|
|
 |
Niełatwo mnie zapamiętać, ale trudno mnie zapomnieć
|
|
 |
Zbiegi okoliczności nie istnieją. Na świecie są miliony ludzi i duchy dopilnują, żebyś większości z nich nigdy nie musiał spotykać. Ale z kilkoma osobami jesteś związany i duchy będą krzyżować wasze drogi, tak je plącząc, aż wreszcie się połączą.
|
|
 |
Jestem typem, który bardzo przeżywa to, że coś się nie uda, nie powiedzie, komuś się nie spodoba. Ja się tym mocno przejmuję, niestety. I z jednej strony potrafię np. kompletnie zapaść się w sobie, nie robić niczego, nie odzywać się – nawet do siebie – zamknąć się zupełnie, a z drugiej – daje mi to taką silną potrzebę udowodnienia, że jednak dam radę.
|
|
|
|