 |
wiem, że często Cię denerwuję. wiem, że moja zazdrość jest powodem częstych kłótni, że szukam problemów tam gdzie ich nie ma i zbyt szybko wpadam w złość. wiem, że momentami trudno ze mną wytrzymać, że staję się nieznośna i trudna, ale proszę Cię o jedno. w tym całym wirze złych emocji, które czasami nas wciągają, Ty nie przestawaj we mnie wierzyć, nie zapominaj jak mocno Cię kocham i jak wiele dla mnie znaczysz. wystarczy, że zajrzysz w moje oczy, one wszystko Ci opowiedzą.
|
|
 |
niech wchłonie każde uczucie,z każdym wypalającym się blantem.
|
|
 |
w twoim sercu nie ma miłości.
|
|
 |
wszystko,co robisz może być ciosem..
|
|
 |
zajęta tańcem, wtulona w znajome ramiona, przymknęłam na moment oczy czując jak wszystko zaczyna wirować, jak alkohol pomału uderza do głowy. 'zobacz kto przyszedł' - usłyszałam szept chłopaka i uniosłam wzrok. uśmiech momentalnie rozświetlił twarz, nogi same wyrwały w ich kierunku. rzucając się w ramiona ukochanej grupce chłopaków wysłuchałam ich życzeń i zaniosłam się śmiechem, gdy wręczyli kask, bo ze mną nigdy nie jest bezpiecznie. serce biło sto razy szybciej napędzone radością, ręce trzęsły się od nadmiaru emocji, a w głowie szumiało, bo zrobili to dla mnie, bo może, w jakimś malutkim aspekcie, coś dla nich znaczę.
|
|
 |
siedziałam tam między nimi i przypatrywałam się każdemu z nich po kolei. ich śmiech był zaraźliwy, ich wzajemne kłótnie zabawne, a towarzystwo uzależniające. oparta o plastikowe krzesło zamknęłam na chwilę oczy i uśmiechnęłam się delikatnie. dotarło do mnie jak bardzo ich pokochałam, dotarło do mnie jak wiele jestem w stanie dla nich zrobić, jak wiele dla mnie znaczą, choć tak krótko się znamy. odszukałam wzrok przyjaciółki, która siedziała po przeciwnej stronie stołu i wiedziałam, że ona czuje podobnie, że tak jak ja, nie umie wytrzymać dnia bez ich obecności.wybuchając ponownie śmiechem rozpędziłam chwilowe rozmyślenia i pokazując język do jednego z nich błagałam, by zostali przy nas, na zawsze.
|
|
 |
''życie to łańcuch,każdy dzień to ogniwo.''
|
|
 |
powoli wracam do sił. rany powoli się goją, poza tymi w sercu. tylko w dłoni kolejne piwo, papieros, amfa, marihuana. popadam w alkoholizm, nikotynizm, narkomanię i lekozależność. z uzależnienia się nie wychodzi. upadam i leżę. wstaję i podnoszę się. zataczam kolejne i te same koła. walczę z całych sił, ale chyba nie umiem. nie umiem żyć, to takie trudne. / erirom
|
|
 |
''nie wiem czy potrafię mówić,że nadal Cię kocham.''
|
|
 |
słowa jak ostrze zadają ból.
|
|
|
|