 |
ułamek sekundy. usta przy ustach. moja dłoń penetrująca Twój brzuch, delikatnie muskająca zarysy mięśni. Twoja ręka błądząca po moim biodrze. skupienie się jedynie na własnych, nerwowych oddechach. oddanie się chwili, pragnąc żeby trwała wiecznie. nagłe odsunięcie się od siebie i pytanie błądzące po głowie; 'co my robimy?'. nabranie oddechu i ponowne zderzenie ustami. przecież przesiąknięcie do cna pożądaniem bez obaw o nadchodzącym uczuciu, które później przerodzi się jedynie w cierpienie, jest czymś niemal idealnym. to jak opychanie się słodyczami bez konsekwencji. smaczna konsumpcja, bez obaw o szerokich biodrach.
|
|
 |
chyba nie chcesz pozwolić, żeby jakiś tam mięsień w Twojej klatce piersiowej zaważył na Twoim życiu, nie? na tym co jest, a czego nie. nad tym kto był, kto odszedł. nie jest warte tego, żeby dyktować Ci warunki. uczuć nie ma. jest tylko pożądanie. z czasem chęć posiadania kogoś, kto zawsze jest. a na końcu przywiązanie. puste, rutynowe sytuacje nie mające nic wspólnego z sercem.
|
|
 |
życie z dnia nadzień potrafi się kolokfialnie zmienić. nawyki odchodzą w zapomnienie. zawsze po przebudzeniu pierwsze co robiłam, to przeczytanie tych prymitywnych, a jak niezwykłe wiele dających, smsów od Ciebie. teraz telefon służy mi do podświetlenia, kiedy w nocy, w ciemności szukam zapalniczki tylko po to, żeby móc usiąść na rogu łóżka i odpalić papierosa w nadzieji, że uspokoi on moje serce, które wszelkimi siłami stara się wyjść na zewnątrz niczym dziecko tuż przed porodem. nie rozumiem celu tego, że byłeś. przecież wspomnienia bolą, jak żadna inna krzywda, szczególnie fizyczna. skurwysyńsko bolą. w szczególności te najpiękniejsze. wszyscy marzą o wehikule czasu. każdy oddał by wszystko, żeby go mieć. a ja oddałabym wszystko, żeby się go pozbyć. każdej z nocy.
|
|
 |
I ta satysfakcja że posiadam wszystko co najważniejsze - bo mam CIEBIE. Coś co liczy się dla mnie bardziej od Nutelli, żelek czy Chady w głośnikach. TY - dwie literki a w chuj szczęścia. Jesteś dostawcą moich codziennych uśmiechów i radości. Po prostu jesteś najważniejszy.
|
|
 |
Dobrze wiesz że nienawidzę kiedy cholernie się boje o Ciebie. Kiedy nie odpisujesz mi jak zawsze po kilku minutach. Kiedy czekam na gadu o godzinie której zazwyczaj się pojawiasz a Ciebie nadal nie ma. Czy ty do chuja nie rozumiesz, że się boję o Ciebie?
|
|
 |
Dziś, w chłodny wieczór, schowam się pod Twoją bluzę, a Ty
uspokoisz mój oddech. Będę dla Ciebie najważniejsza,
niezbędna, niepowtarzalna.
|
|
 |
Dwumiesięczny urlop od patrzenia na Ciebie .
|
|
 |
Od dnia, kiedy zrozumiałam, że mi na Nim zależy mój umysł zaczął się zachowywać co najmniej dziwnie. Myśli, wypowiadane przeze mnie słowa, sny - wszystko skupiało się na Jego osobie. W głowie ciągle mam wspomnienia naszych pocałunków, rozmów. Im częściej o tym myślę, tym częściej łzy mi kapią po policzkach. Siada mi psychika...
|
|
 |
Ogarnęła mnie euforia, gdy odbierając telefon w słuchawce usłyszałam Jego głos. Radość jaka zapanowała w mej duszy, nie pozwoliła mi na wyrażenie złości, którą w sobie miałam przez 2 tygodnie. Jego słodkie słowa przeprosin sprawiły, iż mogłabym mu wybaczyć nawet najgorszą rzecz. To chyba jest miłość.
|
|
 |
Zależało jej. Cholernie Jej zależało, ale wiedziała doskonale, że nie może nic z tym zrobić.
Nie mogła go przecież zmusić do miłości. Jedynym rozwiązaniem było zapomnieć.
Lecz z każdym dniem coraz bardziej wątpiła, że to jest realne.
|
|
|
|