 |
kolejny joint - dedykuje go tobie, kolejne piwo piję za twoje zdrowie.
|
|
 |
Jak na swoją rasę to szczekasz za głośno, suko.
|
|
 |
Bo nie warto zapadać w marzenia i zapominać o życiu.
|
|
 |
Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy.
|
|
 |
Jak jaramy to tonami, jak pijemy to do dna!
|
|
 |
I nagle zdajesz sobie sprawę, że jednak już nie żyjesz. Nie widzisz żadnych oznak istnienia w sobie, krew nie płynie, oczy nie płaczą, usta nie mówią. Wszystko w tobie jest takie puste, nie masz niczego, co mogłoby poświadczyć o tym, że jednak kiedyś obudzisz się z tej śpiączki i znów wrócisz, i będziesz znów tym samym człowiekiem. Leżysz tak, bez oznak życia i nie możesz odejść. Nie możesz żyć i nie możesz umrzeć, cóż za ironia. W twoim życiu jest tyle śmierci,a w twojej śmierci tyle życia. I błąkasz się gdzieś bez celu, bez duszy, bez ciała. Jesteś niczym, drobnym okruchem, pozbawianym nadziei. Ty nie żyjesz, przecież to wiesz. Wiesz, że nie można żyć, kiedy serce umarło, wiesz, że dusza nie może żyć w martwym ciele, wiesz, że dusza umiera. Jesteś trupem, który żyje i choruje na śmierć.
|
|
 |
- Ej, a tak na poważnie.. - Na poważnie to się leży w trumnie
|
|
 |
mimo, że tak strasznie nie chciałam, i tego że kolano bolało mnie coraz bardziej, to ćwiczyłam ten układ, bo wiedziałam, że będziesz w tym samym miejscu i w tym samym czasie tam gdzie ja, i być może zobaczysz mnie w drodze do sklepu, i zobaczysz jak z ogromnym bólem w oczach, robię to co kochasz Ty - nie ja
|
|
 |
arzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku.
|
|
 |
Marzenia, bo gdy człowiek zamyka się w sobie, gdy nikt nie pyta o jego sprawy, a on oducza się nimi dzielić - czuje się obrzydliwie samotny. Niezrozumiany i właśnie wtedy, mimo iż otacza go pełno ludzi, nie dostrzega nikogo, kto mógłby dać mu więcej, niż dotychczas dostał. O ironio. Zaczyna wątpić, gubić się w ogromnym świecie. Nie wiedząc gdzie szukać pomocy, zatracać się i spadać w dół.
|
|
 |
Dopiero kiedy zapragniesz wracać, zaczynasz rozumieć jak daleko odszedłeś
|
|
 |
Kaleczyłeś mnie słowami, jednak najbardziej raniło twoje milczenie.
|
|
|
|