 |
tak mi w chuj nudno, że chyba zaraz pójdę pouczyć się matmy. albo nie, kurwa nie przesadzajmy.
|
|
 |
'' choć miałem tysiąc innym dam, to powiem że, najlepszą mam przy sobie teraz. ''
|
|
 |
“ ... chwyciłeś cierpienie goniąc za szczęściem. tylko do siebie możesz mieć pretensje. ”
|
|
 |
Wiesz, Twoje plecy są bardzo wygodne, poopierajmy się jeszcze o siebie, dobrze? Nie uciekaj, bo wtedy spadnę.
|
|
 |
- Jak bardzo mnie kochasz?
uśmiechnęła się.
- Aż do nieba. Aż do gwiazd.
|
|
 |
nie gryzę. a jeśli nawet, to obiecuję, że będzie Ci się podobać.
|
|
 |
właśnie, to tak nie działa...
próbuję być silna i nawet mi to (chyba) jakoś wychodzi, ale od środka po prostu jestem pęknięta. każdego dnia gdy próbuję pokazać, że daję sobie radę, że wszystko jest w porządku i że jestem silna, kosztuje mnie to wiele wewnętrznie, bo na koniec dnia i tak zasnę z łzami w oczach i na policzkach.
|
|
 |
NA ZAWSZE TWÓJ. NA ZAWSZE TWOJA. NA ZAWSZE MY.
|
|
 |
Miłość do Ciebie i tęsknota za Tobą potwornie mnie teraz uderzyły i mam wrażenie, że jak zaraz Cię nie przytulę, to po prostu umrę. A nie mogę Cię teraz przytulić. W związku z czym chce mi się płakać jak cholera.
|
|
 |
'' ... Zobaczyłam kompletnie zapadniętą, obcą twarz. Już od dawna przestałam się rozpoznawać w lustrze. Ta twarz nie była moja. Tak samo jak kompletnie wychudzone ciało. Przestałam je w ogóle czuć. Nawet jak byłam chora, nie dawało o sobie znać. Heroina znieczuliła je na wszelki ból, głód, a nawet na wysoką gorączkę. Zauważało tylko głód narkotyczny. ''
|
|
 |
Kiedy będziesz mnie potrzebować, kiedy będzie Ci zimno zadzwoń po mnie, może to być nawet 4 nad ranem, może być burza, może padać, może być nawet 25 stopni na minusie. Ale ja przyjdę do ciebie i okryje cię swoim ciepłem, zrobię gorącą czekoladę i zaopiekuje się tobą. Zawsze.
|
|
 |
Szanowny móżdżku. Nie pozwól, bym znów wmówiła sobie coś, czego nie ma.
|
|
|
|