 |
Czy nie mogę się poskładać w całość, tylko wiecznie żyć w tej pieprzonej rozsypce?
|
|
 |
Jeden weekend sprawił, że znienawidziłam swoją dotychczas akceptowaną codzienność. Pokazali mi raj, który mógł być też mój. Mam dość tego dna. Gdy próbuję się odbić od niego to ląduję niżej niż wcześniej.
|
|
 |
Chcę tobie mówić o rapie i wracać co chwilę, nie tylko po to, żeby znów móc Cię łapać za tyłek, bo wiem, że w końcu poderwę latem dziewczynę co lubi oldschool, na równi stawia lateks z winylem.
|
|
 |
Niech ten pieprzony rok stanie się przeszłością. Niech ta pierdolona klątwa na moją osobę się wreszcie skończy. Niech kurwa wreszcie zacznie się układać w moim życiu.
|
|
 |
Boli, jak cholera. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. To uczucie każdego poranka nasila się bardziej niż powinno. Nie potrafię krzyczeć, ani płakać z bólu. Wyczeprałam wszelkie limity. Żyję i funkcjonuję z tym smutkiem na co dzień. Skończy się to wreszcie?
|
|
 |
Za przyjaźń, bo bez tego nie doszedłbym nigdzie,
Choć z roku na rok, co raz mniej nas na tej liście.
|
|
 |
To za bardzo się skumulowało. Nie zdany egzamin zawodowy, kolejne oblanie egzaminu na prawko , rozstanie, brak poczucia własnej wartości, brak kogoś bliskiego, brak wsparcia. Jak mam się cieszyć z życia? Nie umiem się do tego zmusić.
|
|
 |
Modlitwa Matki potrafi uratować życie.
|
|
 |
W oddali słychać krzyki tych, którzy nie dali rady.
|
|
 |
Tęsknota zabija mój świat. Mam chęć pić każdego dnia, ale na szczęście jeszcze tego nie robię.
Cierpliwie czekam. Dzień po dniu. Przecież w końcu do mnie wrócisz. Czuję ,że staram się za nas dwoje. Czuję ogromny smutek ,a jeszcze większą pustkę... gdy kolejny raz zapominasz odpisać na dwu stronnego esemesa. Przecież Ci zależy, czy się mylę?
|
|
 |
Tak wiele się zmienia. Tak rzadko się tu zjawiam. Założyłam bloga. Nie stać mnie na to, żeby komuś go ujawnić.
|
|
|
|