 |
nie pozwól mojemu sercu hamować.
|
|
 |
kochamy to, czego nie możemy mieć, czego nie możemy dotykać, do czego nie możemy się uśmiechać, mówić. kochamy nieosiągalne. kiedy staje się dostępne - to, do czego tak biło nasze serducho, a ciało lgnęło, nagle wymyka się spod wszelkich prawidłowości. dlatego tak chcemy tych skurwieli. bo tylko oni nigdy nie dają nam świadomości, że już są i będą dalej. nie pozwalają naszemu sercu bić wolniej.
|
|
 |
` nie mów, że wszystko w porządku, za dobrze Cię znam i mimo wszystko się martwię ,bo widzę , że tak nie jest.
|
|
 |
` kiedyś czekała aż po prawej stronie ekranu pojawiło się to cholernie okienko z wiadomością od Nego , dzisiaj już przywykła , że Go nie ma , czasami tęskni .
|
|
 |
` osobiście uważam , że mógłbyś się przeprowadzić byłoby mi łatwiej uwierz.
|
|
 |
` wracała późno z imprezy , była tak pijana , że nie wiedziała co się dzieje , On pojechał za nią , chodź nie byli już razem martwił się , Ona szła środkiem drogi było jej obojętne co się stanie , nie zdążył dojechać na czas , zastał ją zakrwawioną na ziemi , nigdy nie zapomni tego widoku , nigdy nie wybaczy sobie tego , że zostawił ją w momencie kiedy stała na skraju załamania nerwowego , nigdy nie zapomni jej wyrazu twarzy , chłodnego aczkolwiek z nutką uśmiechu na twarzy.
|
|
 |
` i pytam po raz kolejny czy ty nie masz innego zajęcia w te wakacje tylko ułożyłeś się na tym krzesełku w mojej głowie i tak siedzisz , wygodnie kurde? -.-
|
|
 |
` i przez to co jej zrobił to nawet już Go nie lubiła , po prostu ciągle żyła wspomnieniami.
|
|
 |
` nigdy nie była silna , teraz także nie umiała poradzić sobie z powracającymi wspomnieniami i codzienną monotonią , która ogarniała ją z dnia na dzień coraz bardziej.
|
|
 |
pocałował mnie w zagłębienie w szyi zaciskając swoją dłoń na mojej. kąciki ust mimowolnie podążyły ku górze. splotłam ze sobą nasze palce. ruszył przed siebie pociągając mnie za sobą. - chodź, opowiem Ci o życiu. naszym. wspólnym.
|
|
 |
naprawdę było mi obojętne, kiedy wkroczy do mojego życia na dobre. bo właściwie byłam prawie pewna, że z czasem to zrobi. nie był zwykłą osobą, pierwszą lepszą spotkaną na ulicy. był moim aniołem. człowiekiem z którym mogłam rozmawiać o wszystkim, któremu mogłam powierzyć każdą ze swoich tajemnic. i nie chciałam Go już, natychmiast, tłumacząc to tym, że długo możemy nie przetrwać. czekam, robiłam to wcześniej. ale kiedy oznajmia mi tak zupełnie swobodnie, nagle, niespodziewanie, że kocha mnie nade wszystko - wiem, że w końcu będzie mój.
|
|
|
|