 |
Siadam na stole, beztrosko bawię się w mieszkaniu na dwunastym piętrze. Z uśmiechem na twarzy odkręcam butelkę whisky, odpalam szluga i bezczelnie spoglądam w Twoje okno, widząc, że masz kolejną, męska dziwko .
|
|
 |
Podejdź i przytulając do siebie, daj mi choć jeden powód bym została, tu przy Tobie, gdzieś obok Twego serca .
|
|
 |
Szczęście w proszku ? dziś na wyciągnięcie ręki .
|
|
 |
Najpotężniejszą wartością jaką we mnie odkryłeś była miłość - miłość do skurwysynów .
|
|
 |
Szkoda, że nie powiedziałeś mi, że to tylko zabawa. Też bym się bawiła .
|
|
 |
Dajesz z siebie sto procent, jednocześnie wiedząc, że to i tak za mało .
|
|
 |
serce pękło jej z bólu . tym razem jego słowa brzmiały jak okrutny żart . jak tortura . wciąż za nią wołał , ale nie odwróciła się . postanowiła , że już nigdy się do niego nie odwróci .
|
|
 |
znów przede mną ktoś stawia wielkiego drinka, wokół siedzą ludzie, których ledwo znam, muzyka też jakaś kiczowata leci. z godziny na godzinę czuję się coraz gorzej. patrzę na niebieski napój przede mną. ma taki sam kolor jak Twoje oczy. zaciskam wargi. nie. koniec smutów, łez, rozpamiętywania. na bycie singlem najlepiej pomaga udział w licznych imprezach. i to też mam zamiar robić, dobrze się bawić - bez Ciebie.
|
|
 |
zawsze byłaś jak siostra, której nigdy nie miałam.
|
|
 |
prędzej czy później los się odwróci, wyrówna bilans poniesionych strat .
|
|
 |
to smutne, że nasza miłość zamieniła się w przyzwyczajenie.
|
|
 |
znamy się już długo, ale co z tego skoro, że wiemy o sobie wszystko, jeśli wykorzystujemy to przeciwko sobie?
|
|
|
|