głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika piona_ziomek_

to co Nas łączyło było jednym  ogromnym pozerstwem. pozorowałeś  że mnie kochasz  że Ci zależy  że jestem najważniejsza. pozorowałam  że Ci wierzę  że wszystko jest w jak najlepszym porządku. pozorowaliśmy wspólnie szczęście.

definicjamiloscii dodano: 6 stycznia 2011

to co Nas łączyło było jednym, ogromnym pozerstwem. pozorowałeś, że mnie kochasz, że Ci zależy, że jestem najważniejsza. pozorowałam, że Ci wierzę, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. pozorowaliśmy wspólnie szczęście.

ranisz mnie  rzucasz zdecydowanie za dużo bolesnych słów  a potem po jakimś czasie znów się  pojawiasz. prosisz  żebym wróciła  dała kolejną szansę  zapomniała o tamtym. nie potrafię tak dłużej  skończ.

definicjamiloscii dodano: 6 stycznia 2011

ranisz mnie, rzucasz zdecydowanie za dużo bolesnych słów, a potem po jakimś czasie znów się pojawiasz. prosisz, żebym wróciła, dała kolejną szansę, zapomniała o tamtym. nie potrafię tak dłużej, skończ.

kazali mi dziś żyć tak  abym miała potem co wspominać. tylko  że ja nie chcę już pamiętać.

definicjamiloscii dodano: 6 stycznia 2011

kazali mi dziś żyć tak, abym miała potem co wspominać. tylko, że ja nie chcę już pamiętać.

nadeszła noc. pora w której zrywałam szwy z serca  rozdzierałam coraz głębsze rany.

definicjamiloscii dodano: 6 stycznia 2011

nadeszła noc. pora w której zrywałam szwy z serca, rozdzierałam coraz głębsze rany.

próbowałam to wszystko zostawić w niepamięć. odejść  żyć dalej już zupełnie innym życiem. jednak coś mi ciążyło na każdym kroku  myślami wciąż wracałam do zdarzeń z przed roku  czy tam dwóch. tych w których wszystko wydawało się takie proste  a słowo 'problem' nie mieściło się w moim słowniku. wtedy się uśmiechałam  i to właśnie Ty byłeś autorem moich uniesionych kącików ust. próbując zapomnieć o tym wszystkim  pozostawiałam na swoim sercu coraz to żywsze wspomnienie. sytuacja  w której zdecydowałeś się na odejście stała się bliska  niczym film  który mogłam odtworzyć w każdej sekundzie.

definicjamiloscii dodano: 6 stycznia 2011

próbowałam to wszystko zostawić w niepamięć. odejść, żyć dalej już zupełnie innym życiem. jednak coś mi ciążyło na każdym kroku, myślami wciąż wracałam do zdarzeń z przed roku, czy tam dwóch. tych w których wszystko wydawało się takie proste, a słowo 'problem' nie mieściło się w moim słowniku. wtedy się uśmiechałam, i to właśnie Ty byłeś autorem moich uniesionych kącików ust. próbując zapomnieć o tym wszystkim, pozostawiałam na swoim sercu coraz to żywsze wspomnienie. sytuacja, w której zdecydowałeś się na odejście stała się bliska, niczym film, który mogłam odtworzyć w każdej sekundzie.

drżącą dłonią zapukałam do drzwi Jego domu.   ee? cześć?   rzucił na powitanie  zdziwiony moim przyjściem.   pogadajmy.   poprosiłam cicho. wyszedł  zamykając za sobą drzwi. usiadłam na huśtawce w Jego ogrodzie  a On rozłożył się na trawie i zatrzymał wzrok na niebie  na którym właśnie zachodziło słońce.   słyszałam  że wróciłeś do tej podł... do Niej.   zaczęłam temat  z powodu którego właściwie przyszłam.   kocham Ją  rozumiesz? jest dla mnie cholernie ważna. nie mogę inaczej.   wyjaśnił.   a jeśli Cię zrani? boję się o Ciebie. pojmij to w końcu  idioto.   wyznałam Mu czułym tonem.   maleńka  wiem  że trzeba ponosić konsekwencje za swoje czyny. nawet jeśli mam potem cierpieć  chcę wykorzystać te chwile  kiedy mogę być nieziemsko szczęśliwy.   odparł w końcu przenosząc na mnie spojrzenie.   bez miłości nie da się żyć. ja nie mogę żyć bez Niej. wykorzystam każdą chwilę  w której będę mógł przebywać przy Jej boku. z Tobą też tak kiedyś miałem. kiedyś...   dodał  wstając.

definicjamiloscii dodano: 6 stycznia 2011

drżącą dłonią zapukałam do drzwi Jego domu. - ee? cześć? - rzucił na powitanie, zdziwiony moim przyjściem. - pogadajmy. - poprosiłam cicho. wyszedł, zamykając za sobą drzwi. usiadłam na huśtawce w Jego ogrodzie, a On rozłożył się na trawie i zatrzymał wzrok na niebie, na którym właśnie zachodziło słońce. - słyszałam, że wróciłeś do tej podł... do Niej. - zaczęłam temat, z powodu którego właściwie przyszłam. - kocham Ją, rozumiesz? jest dla mnie cholernie ważna. nie mogę inaczej. - wyjaśnił. - a jeśli Cię zrani? boję się o Ciebie. pojmij to w końcu, idioto. - wyznałam Mu czułym tonem. - maleńka, wiem, że trzeba ponosić konsekwencje za swoje czyny. nawet jeśli mam potem cierpieć, chcę wykorzystać te chwile, kiedy mogę być nieziemsko szczęśliwy. - odparł w końcu przenosząc na mnie spojrzenie. - bez miłości nie da się żyć. ja nie mogę żyć bez Niej. wykorzystam każdą chwilę, w której będę mógł przebywać przy Jej boku. z Tobą też tak kiedyś miałem. kiedyś... - dodał, wstając.

nie znoszę tego  jak unika jakiegoś tematu. pozostawia mnie z samym domysłami  nie jest zdolna do krzty wyjaśnień. zlewa  a potem kiedy tylko poruszę ten temat ucina krótkim 'zlewam   dobrze  Ty wiesz lepiej'. nienawidzę tej inności  którą czasem w Niej zauważam. coraz rzadziej dostrzegam w Niej osobie  kogoś  kogo jeszcze rok temu nazywałam przyjaciółką.

definicjamiloscii dodano: 6 stycznia 2011

nie znoszę tego, jak unika jakiegoś tematu. pozostawia mnie z samym domysłami, nie jest zdolna do krzty wyjaśnień. zlewa, a potem kiedy tylko poruszę ten temat ucina krótkim 'zlewam - dobrze, Ty wiesz lepiej'. nienawidzę tej inności, którą czasem w Niej zauważam. coraz rzadziej dostrzegam w Niej osobie, kogoś, kogo jeszcze rok temu nazywałam przyjaciółką.

a kiedy masz te pięć  sześć lat świat wydaje Ci się taki okrutny. pani w szkole jest zła  bo zadała pracę domową polegającą na narysowaniu ślaczków  mama wciąż karze Ci sprzątnąć lalki z dywanu w salonie  a miejsce buziaków  które tak liczyły się dla taty  zajęły oceny. chcesz dorosnąć  teraz i już. chcesz mieć te piętnaście lat  być dużą  mieć chłopaka i móc się z Nim całować. czas nagle zaczyna lecieć nieubłaganie  nie masz możliwości powrotu. potem kując nieziemsko obszerny materiał na sprawdzian z matematyki  błagasz  o przywrócenie tamtych chwil  które z perspektywy czasu okazały się piękne.

definicjamiloscii dodano: 6 stycznia 2011

a kiedy masz te pięć, sześć lat świat wydaje Ci się taki okrutny. pani w szkole jest zła, bo zadała pracę domową polegającą na narysowaniu ślaczków, mama wciąż karze Ci sprzątnąć lalki z dywanu w salonie, a miejsce buziaków, które tak liczyły się dla taty, zajęły oceny. chcesz dorosnąć, teraz i już. chcesz mieć te piętnaście lat, być dużą, mieć chłopaka i móc się z Nim całować. czas nagle zaczyna lecieć nieubłaganie, nie masz możliwości powrotu. potem kując nieziemsko obszerny materiał na sprawdzian z matematyki, błagasz, o przywrócenie tamtych chwil, które z perspektywy czasu okazały się piękne.

wiesz co jest beznadziejne? że te kawałki  które dawniej mi wysyłałeś  te które sprawiały  że się szczerze uśmiechałam  a dusza ze szczęścia wręcz wychodziła z ciała i siadała obok   teraz są powodem łez spływających po moim policzkach. Twoje wyznania uwiecznione w komunikatorze gadu gadu  jak i we wspomnieniach  okazały się wierutnym kłamstwem teraz tylko raniącym coraz głębiej. dziękuję za taką miłość  miło było.

definicjamiloscii dodano: 6 stycznia 2011

wiesz co jest beznadziejne? że te kawałki, które dawniej mi wysyłałeś, te które sprawiały, że się szczerze uśmiechałam, a dusza ze szczęścia wręcz wychodziła z ciała i siadała obok - teraz są powodem łez spływających po moim policzkach. Twoje wyznania uwiecznione w komunikatorze gadu gadu, jak i we wspomnieniach, okazały się wierutnym kłamstwem teraz tylko raniącym coraz głębiej. dziękuję za taką miłość, miło było.

przy Tobie czułam coś cholernie dziwnego. czułam... że mogę wszystko?

definicjamiloscii dodano: 6 stycznia 2011

przy Tobie czułam coś cholernie dziwnego. czułam... że mogę wszystko?

ratuj to  czego jeszcze nie straciłeś doszczętnie. pozwól sobie pomóc.

definicjamiloscii dodano: 6 stycznia 2011

ratuj to, czego jeszcze nie straciłeś doszczętnie. pozwól sobie pomóc.

a widzisz? ułożyłam sobie wszystko na nowo  w jak najlepszy porządek. i znowu  wbrew wcześniejszym obietnicom  musiałeś dodać swoje trzy grosze.

definicjamiloscii dodano: 6 stycznia 2011

a widzisz? ułożyłam sobie wszystko na nowo, w jak najlepszy porządek. i znowu, wbrew wcześniejszym obietnicom, musiałeś dodać swoje trzy grosze.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć