 |
Teraz idę w deszczową noc przez ulicę wyklinając życie z papierosem w ręku. Spotykam Cię, a Ty pytasz co się stało, przecież zawsze byłam taka poukładana, nigdy nie przeklinałam, nie paliłam. co się stało.!? Zostawiłeś mnie, kretynie. papierosy, zastępują mi Ciebie - najwyraźniej muszę być od czegoś uzależniona. a przekleństwa.? Przekleństwa pozwalają mi uwolnić wewnętrzną rozpacz, spowodowaną Twoim odejściem
|
|
 |
spragniona czułości jak astmatyk powietrza.
|
|
 |
'jeśli nie widzisz spróbuj spojrzeć szerzej'
|
|
 |
Dali jej ołówek i kazali narysować idealny świat. Narysowała siebie i Jego. Tyle jej wystarczyło by być szczęśliwą.¦
|
|
 |
naładowane sexem sms'y zamieńmy w rzeczywistość.
|
|
 |
Nie płacz! -Jak mam nie płakać skoro on mnie rani? -Sama siebie ranisz. Nie rozumiem jak możesz kochać kogoś kto traktuje Cie jak zabawkę. Dziwna jesteś
|
|
 |
Jeśli masz tonę chusteczek, słodkie wino, lody waniliowo-czekoladowe i paluszki to możesz do mnie przyjść.
|
|
 |
nieciekawie jest wtedy, gdy najbardziej nieodpowiednia osoba mówi najgorszą możliwą rzecz, w najmniej oczekiwanym momencie.
|
|
 |
mam ochotę wyrzygać te złe chwile zatruwające pamięć.
|
|
 |
rozpal zapałkę, przytrzymaj ogień, napawając się ciepłem. To jest jak miłość stary. Tylko, że uczucie niknie, wypala się powoli, aż w końcu gaśnie - jak zapałka. przypomnij sobie bajkę andersena 'dziewczynka z zapałkami'. Tam zapałki też zgasły.
|
|
 |
Najbardziej boję się tego, że cię spotkam. Będziemy sami. Spojrzysz mi prosto w oczy
|
|
 |
Leci sobie wróbelek bez głowy i myśli "po co mi rower jak nie mam sandałów?" Jaki z tego morał? Lodówką się nie ogolisz
|
|
|
|