 |
-Dlaczego myślisz ze go kocham?? - Widzę to w twoich oczach, nie potrafisz sie na jego widok nie uśmiechać, gdy słyszysz jego imie przygryzasz delikatnie wargi, i gdy patrzysz w jego stronę tooczy świecą Ci jak gwiazdy. - To jeszcze nic nie znaczy. - Ja znam Cie zbyt dobrze żeby od tak dać sie oszukać
|
|
 |
przysięgłam przed samą sobą, że przestanę o nim myśleć. - i jak ci idzie.? - nie licząc 60 myśli na minutę z nim w roli głównej - świetnie.
|
|
 |
'nie ma rzeczy nie możliwych, są tylko trudne do osiągnięcia'. napisz, sobie to na kartce i wywieś nad łóżkiem. będzie Ci łatwiej żyć, zobaczysz.
|
|
 |
ej wiesz na pozór wydajesz się szczęśliwa. -na pozór, przecież jestem szczęśliwa mam przyjaciół, znajomych, rodzinę -tak na pozór, przy bliższym poznaniu widać, że brakuje ci wyłącznie jednej osoby do szczęścia, i to cię unieszczęśliwia,
|
|
 |
widziałam, wczoraj szczęście. - i jak wyglądało.? - nie wiem. nie zdążyłam, mu się przyglądnąć. zwiało, jak mnie tylko, zobaczyło.
|
|
 |
-po prostu o nim zapomnij -gdyby to było takie proste... -jest. tylko ty nie chcesz.! -wiem. bo czuję... czuję że on mnie kocha, a jak się teraz poddam to przegram.
|
|
 |
wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu.
|
|
 |
kocham CIe , słyszysz ? zdejmij te słuchawki NiE MaM SłuChAwEk . mAm wYjEbAnE
|
|
 |
Nie wiem czy to mój styl Nie wiem czy to mój uśmiech On nie chce nikogo prócz mnie . –CUDNIE
|
|
 |
` szanuj ją , bo jest jedną z tych , których nie może mieć każdy.! ;*
|
|
 |
Ej, teraz jestes za mnie odpowiedzialny! Nie czytałes "Małego Ksiecia"?! "Jestes na zawsze odpowiedzialny za to co oswoiłes!" Nie kurwa, widac nie czytałes
|
|
 |
On tylko czekał na wiadomośc od niej. Ona bała się napisac pierwsza. Aż w końcu on się odważył.. zagadał.. zwykłe 'co tam' a dla niej znaczyło tak wiele
|
|
|
|