 |
tu nie chodzi wcale o moje włosy, inny smak ust czy zupełnie inne perfumy. inny kształt dłoni i całkowicie inny, ohydny uśmiech. tu nie chodzi o to, że ona na śniadanie woli jajecznicę, a ja kawę wprost do łóżka. tu nie chodzi o to, że ja mam błękitne, a ona zielone oczy. ja po prostu nie jestem nią i nigdy nie będę. może mogłabym zmienić perfumy na jej kwiatową mgiełkę i przyzwyczaić się do różnych, przedziwnych dla mnie upodobań, które sprawiały, że stawała się wyjątkowa, ale ja nigdy tak naprawdę nie będę do końca nią. moje usta nigdy nie będą mieć takiego samego kształtu jak jej ani nigdy moje serce nie będzie tak idealne jak ona sama. nigdy. nigdy też nie zobaczę tej dumy kiedy będziesz o mnie opowiadał ani wiem, że nigdy nie pokochasz mnie tak bardzo jak jej. ona zawsze będzie tą najważniejszą i pierwszą, a mi, największej egoistce na świecie to nie wystarcza. nasze drogi się rozchodzą. /happylove
|
|
 |
najpier zabije Ciebie, potem Twoją dziewczyne. bo przecież najpierw obowiązek, a potem przyjemność
|
|
 |
idziemy na jakieś piwo, czy na piwo jakieś?
|
|
 |
- halo! zero siedem! zero siedem.. zero siedem.. [chwila przerwy] nie zgłoś się! kupcie 0,7! /hahaha kabaret łowcy kropka b
|
|
 |
Wow ! Wyglądasz tak niesamowicie atrakcyjnie, że aż zapomniałam jakim debilem naprawdę jesteś./czekoladowe.usta
|
|
 |
zanim cokolwiek powiesz musisz wiedzieć, że gówno mnie to obchodzi./wziuum
|
|
 |
spoglądałam w najpiękniejsze oczy na świecie.
|
|
 |
masz tyle tapety na twarzy, że spokojnie odremontowałabyś mi cały pokój.
|
|
 |
Noc, plaża, szum pobliskiego morza, arkadia uczuć, kiedy jego zapach tak delikatnie drażnił mój przełyk, a jego dłoń swobodnie ściskała w sobie moją, nieco mniejszą. Swoboda myśli, łamane granice, parę szybszych oddechów, kolejna wymiana, na nowo czułam, że mam go tylko dla siebie, że pomimo tego jak wiele nas dzieli, mam go wciąż obok. / Endoftime.
|
|
|
|