 |
` trzymałam Cię za rękę przez wszystkie te lata .
|
|
 |
` codziennie się z nią mijam . ma cholernie długie , chude nogi . cholernie ładną twarz . i cholernie ładny uśmiech . jest prawie idealna jak Ty. nigdy nie będę taka jak ona !
|
|
 |
` wiesz ? wiosną chodzilibyśmy polnymi drogami. latem jeździlibyśmy nad wodę i nauczyłbyś mnie pływać. a jesienią ! jesienią grabilibyśmy liście w moim ogrodzie . zimą pilibyśmy kakao przy kominku albo zabrałabym Cie na ogromne zakupy . kutwa ! mogliśmy być wszystkim, mogliśmy byś wszędzie , moglibyśmy mieć wszystko ..
|
|
 |
` ej, pamiętasz mnie jeszcze ?
|
|
 |
ostatnie zdarzenia przekonują mnie o tym, że żeby być szczęśliwym trzeba być suką.. bez litości.
|
|
 |
Założę czarne szpilki, najpiękniejszą kieckę jaka mam w szafie. Pomaluje paznokcie na czerwono, zrobię mocny makijaż. Wejdę na salę z uśmiechem na twarzy i pewna siebie. Spojrzę na Ciebie i przejdę tak blisko byś poczuł zapach moich perfum. Będę się bawić z Twoimi kolegami do białego rana, popijając Twoje ulubione piwo. A Ty będziesz stał ze swoją dziewczyną pożądając mnie wzrokiem z zazdrości .
|
|
 |
Zbliżam do celu przekonany święcie,
że stoję na twardym wiarygodnym fundamencie,
idę na ścięcie, zawsze wierze w siebie,
proszę Cię odbierz, odbierz to do Ciebie.
|
|
 |
ludzkie dramaty wciąż rzucają się w oczy,
dbaj człowieku o to żebyś się nie stoczył.
|
|
 |
- ale ja nic do Ciebie nie czuję. - nic? - no może trochę bardzo Cię kocham.
|
|
 |
"wiesz? prześladuje mnie ten sen już od dawna..." mariuszek ;***
|
|
 |
Każdy chce wyjść z cienia i spełniać swe marzenia,
dlaczego więc wpierdalamy się w uzależnienia?
To ludzi zmienia i gorsi się stajemy,
chociaż nie chcemy to w świecie tym żyjemy,
ta prawda jest smutna, ale prawdziwa,
ten ciężar cały czas na nas spoczywa,
łańcuch przyjaźni pęka na ogniwach,
to się rozrywa, to pierdolone życie,
przerywasz sen i budzisz się o świcie
|
|
 |
Była 23:40 wracała samotnie parkiem, drogę rozjaśniała jej tylko latarnia , która migając żegnała się z światem. Trzymała w ręku wódkę, co chwilę potykała się na swoich kolosalnych szpilkach. Łzy spływały jej po policzku, które już dawno zniszczyły makijaż. Szła samotnie, w głowie mając obraz siebie z przed kilku latem z czystym sercem, nie skalanym miłością. Uklękła, usiadła przed drogę szedł czarny kot. Powiedziała dosyć z Tym, już nigdy nie będę płakać z miłości. Wezwała taksówkę i pojechała do najbliższego klubu w drodze poprawiając sobie makijaż.
|
|
|
|