 |
I otwieram senne, podkrążone oczy, i patrzę w sufit. Czasami płaczę.
Zauważyłam, jak bardzo odsunęłam się od bliskich. Zauważyłam,
jak bardzo odsunęłam się od świata.
Zauważyłam, jak mnie to męczy i jak sobie z tym nie radzę.
|
|
 |
Kocham Cię. Nawet nie próbuj tego spierdolić.
|
|
 |
Nosze w sobie niesamowity bałagan. W głowie, w sercu, w życiu.
I znów leżę na tej przeklętej podłodze i wiem,
że muszę wstać, ale wcale mi się nie chce.
|
|
 |
Nie marnuj swojego życia, tylko dlatego,
że ktoś w swoim nie znalazł dla ciebie miejsca .
|
|
 |
Decydując się na znajomość z Tobą nie sądziłam, że zaangażuję się w nią tak absolutnie i bezwarunkowo.
Że narodzi się we mnie coś znacznie silniejszego, niż oczekiwałam. Że stanie się to, czego się bałam
i zapewne boję się nadal. Dałeś mi odczuć tyle ciepła i tyle zrozumienia, ile nie dał mi w życiu nikt.
Bo nikt, kogo los postawił na mojej drodze, nie umiał mnie pojąć, nie potrafił mnie zrozumieć.
Każdy chciał mnie zmieniać.
|
|
 |
Wielu facetów mi się podoba. Na widok kilku, zapiera mi dech w piersiach.
W paru podoba mi się ich niezwykła osobowość a w kilku innych, zabójcze spojrzenie.
Jednak kochać, mogę tylko tego jednego i nie wiedzieć czemu ale padło na Ciebie.
|
|
 |
Żeby kogoś kochać nie trzeba być z nim w związku.
|
|
 |
wiesz co jest najgorsze? to , że nie potrafię walczyć o to, co kocham.
|
|
 |
Kiedy słyszę twój głos odbiera mi własny.
|
|
 |
śnił mi się dzisiaj. już nawet we śnie nic dla niego nie znaczyłam.
|
|
 |
Chodź ze mną, a pokaże Ci jak moja miłość
pokonuje każde inne piękno na tej planecie.
|
|
 |
Czy kiedykolwiek nie spałaś w nocy, bo myślałaś o nim?
Czy kiedykolwiek przed snem wyobrażałaś sobie, jak to by było, gdyby on był Twój, a ty byłabyś jego?
Czy kiedykolwiek nie mogłaś skupić się na lekcji,
bo tkwił w Twojej głowie i nie chciał wyjść nawet na chwilę?
Czy kiedykolwiek miałaś ochotę do niego napisać, ale się powstrzymywałaś, bo bałaś się,
że weźmie cię za idiotkę? Czy kiedykolwiek płakałaś z jego powodu?
Tak, wiem, że tak było. Nie martw się - ja też.
|
|
|
|