jestem dziewczyną która uczy się na matematyke o 3 rano, chodzi w papciach z hello kitty, je nieugotowany makaron, pije wino z butelki i maluje paznokcie na seledynowy kolor. jestem inna.. i inaczej kocham.
-a jak nie zamkniesz ryja, i nie przestaniesz gadać o miłości to obiecuje, że przyjebie ci patelnią! -też cie kocham siostro,.. ale czy ty nigdy nie byłaś zakochana?! -byłam. byłam, dlatego zaraz wyjebie ci tą patelnią razem z naleśnikiem i wrzącym olejem jeśli tylko nie przestaniesz o tym czymś gadać.. błagam.
i dziwnie się czuje, bo po raz pierwszy od kilku miesięcy w szkole powiedziałeś mi 'hej'. sama w sumie wydukałam tylko 'siemano', choć miałam ochote rzucić sie na ciebie i zacząć cie całować.
czuje sie jak koń, który ciągnie wielką przyczepe, na której jest smutek, wiara, nadzieja, książki, przyjaciele, rodzina, szkoła, ty, i miłość do ciebie- a ja muszę tą przyczepę wyciągnąć na wielką górę, gdzie stocze ostateczną walke z bogiem.
Idź sie napij. Idź zapal. Nie ładnie. W końcu jesteś laleczką z porcelany-nie słuchaj mnie-ze śniadą cerą i blado-różowymi policzkami. Masz białą sukienke poplamioną czerwonym winem i śmierdzącą papierosami. Nie ładnie.