 |
lato zrobiło takie wejście, że zima wróciła popatrzeć
|
|
 |
Poruszając się z gracją przed tobą i twoimi kumplami , zalotnie puściłam Ci oczko . Uśmiechnięty spojrzałeś na reakcje kumpli , którzy szeptali coś do siebie i z pożądaniem patrzyli na moje ciało . Podeszłam wolnym krokiem do Ciebie , zalotnie uśmiechając się do jednego z twoich kolegów . Obejmując Cię wokół szyji wyszeptałam na ucho : a jeszcze wczoraj byłam twoja . Odwróciłam się na pięcie , i zaciągnęłam twoich kumpli na parkiet
|
|
 |
Nosiła Cię 9 miesięcy pod sercem. Nie spała gdy miałeś gorączkę,chodziła z Tobą do lekarzy, gdy byłeś chory. (...) Jestem pewien, że gdyby trzeba było oddałaby za Ciebie życie." Zastanów się zanim powiesz' moja stara'.
|
|
 |
nie będę sobie robić złudnych nadziei. nie będę rzucać tekstów z ukrytym przesłaniem. nie będę Ci składać wyuzdanych propozycji. nie będę wchodziła na temat drażliwy dla nas obojga. nie będę, ale odezwij się. daj znać, że żyjesz, że jest dobrze, że sobie radzisz mimo wszystko.
|
|
 |
Chłopak musi mieć rurki, zajebiste buty, fajne włosy i przepuszczać dziewczynę w drzwiach. amen.
|
|
 |
Złapał ją delikatnie za ręce, wargami dotknął jej włosów. Pragnęłaby ta chwila trwała wiecznie.
Objęła jego dłonie mocniej i podniosła głowę do góry zaglądając mu głęboko w oczy.
Uśmiechnęła się do niego a on odwzajemnił się jej tym samym. Zauważyła, że jego wargi zbliżają się do jej.Pocałował ją pierwszy raz. W tym momencie ona uświadomiła sobie że coś ją z nim złączy,
że zakocha się w nim tak bardzo, że nie będzie mogła tego opisać.
|
|
 |
..: Oddychała kilka centymetrów od niego pozostawiając mu decyzję co ma zrobić z jej oddechem.
|
|
 |
I trzymaj mniee w ramionach aż policzę do trzech .
Jeden , dwa , dwa , dwa ...
|
|
 |
Skoro szczęście Cię nie może znaleźć to wyjdź z kryjówki i stań w najbardziej widocznym miejscu.
|
|
 |
Umrzeć za tych dla których się liczymy, największy dar świata
|
|
 |
dla szpanu, to ja mogę włosy na kolory tęczy zafarbować a nie udawać że kocham.
|
|
|
|