|
Przygnębiona, skulona siedzi w kącie z rozmazanym makijażem od płaczu, z osmarkaną chusteczką w ręku, pali jednego papierosa za drugim. I wiesz o kim myśli gdy wydmuchuje dym? Domyśl się.
|
|
|
-Wiesz co? Chyba się uzależniłam. -Od czego? -Od Twojego głosu.
|
|
|
Szpilki, tapeta na ryju, krótka mini, wyzywający dekolt, drink w ręce, fajka w ustach. Gdybym tak nie wyglądała pewnie byś nawet na mnie nie spojrzał. Zgadłam?
|
|
|
Kurwa, dlaczego tak trudno o Tobie zapomnieć?
|
|
|
Dzięki Tobie stałam się tanią dziwką, której na niczym nie zależy, która pije, pali, ćpa i puszcza się z każdym bez wyjątków.
|
|
|
Dość mam życia w melodramacie, zdecydowanie wolę komedie.
|
|
|
-Kochasz go? -Nie. -Jak to go nie kochasz!? -Po prostu nic do niego już nie czuję! -To dlaczego za każdym razem jak przechodzi obok Ciebie to odwracasz wzrok w inną stronę, a po Twoich policzkach ciekną łzy? -Bo nie mogę się pogodzić z myślą że byłam taka głupia kochając go i niezauważając że on się mną tylko bawi. I wiesz co? Za to się nienawidzę.
|
|
|
Kiedyś spokojna i grzeczna dziewczyna, dziś rozpuszczona i bezczelna gówniara.
|
|
|
Wiesz co? Pierdol się kochanie.
|
|
|
Robiąc porządki otworzyła szafkę i całą jej zawartość wysypała na podłogę. W stertach pogniecionych ciuchów, zeszytów i kosmetyków ujrzała jego zdjęcie. Stała tak chwilę wpatrując się w nie, nagle ugięły się pod nią kolana i zapłakana opadła na łóżko. Myślała że już jest jej obojętny, że już nic dla niej nie znaczy. Jednak myliła się, bo on nadal był cholernie ważny.
|
|
|
Nawet całując innego, nadal o nim myślała...
|
|
|
Spokojnym krokiem podeszła do niego, położyła rękę na ramieniu lekko się uśmiechając. W jego oczach zobaczyła błysk, taki sam jak wtedy kiedy po raz pierwszy zobaczył ją nago. Popatrzyła mu głęboko w oczy i jednym szybkim ruchem wylała swojego drinka na jego nową koszulę wartą pięćset złotych. Otworzył oczy ze zdumienia i zaklął patrząc na koszulę. Ona zaś odwróciła się na pięcie i z gracją oddaliła się od niego na dziesięciocentymetrowych szpilkach uśmiechając się zwycięsko z satysfakcji że teraz to ona potraktowała go jak szmatę, a nie on ją.
|
|
|
|