 |
czas, mnie zmienił, łzy mnie zmieniły, i kac moralny, mnie zmienił.
|
|
 |
nadzieja, znów perfidnie, wkrada, się w moją podświadomość. mam jej, to za złe. ona nie ma prawa, bytu.
|
|
 |
nie wykorzystane, szanse, bolą najbardziej. nie możesz, zasnąć, ze świadomością, że Twoje, życie wyglądało, by zupełnie inaczej, gdyby ...
|
|
 |
oddać, wszystko za coś, co nie znaczy nic. miłość.
|
|
 |
niech, zgadnę, tamta, jest ode mnie lepsza, bo szepnęła, Ci do ucha 'pieprz mnie'? jeżeli, takimi, wartościami, w życiu, się kierujesz, to ja automatycznie, przestaję, Cię kochać.
|
|
 |
ale, drugiej, szansy nie będzie. nie narodzisz, się na nowo, kochanie. więcej, kochaj, albo spadaj.
|
|
 |
siedząc, na parapecie z kubkiem, gorącego kakao, szukam, powodów, aby przestać, Cię kochać.
i powiem, Ci, że moja podświadomość, świeci, pustką, jak nigdy wcześniej.
|
|
 |
modlę, się co wieczoru, abyś, zapałał, do mnie miłością. nie wiem, czy to Bóg, nie wysłuchuje, moich próśb, czy to Ty, jesteś, taki uparty.
|
|
 |
chcę, być cała, Twoja. chociaż, to nie jest kwestia, posiadania.
|
|
 |
ej! zaczekaj! gdzie odchodzisz?! przecież, powiedziałam, że kocham! w takiej, sytuacji, nie należy odwracać, się plecami! matka, Cię tego nie nauczyła?!
|
|
 |
patrząc, na Ciebie, teraz, walczę, ze samą, sobą, aby nie wybuchnąć, spazmatycznym płaczem. doskonale, wiedząc, że już nie odwzajemnisz, wzroku, zapalam, kolejego papierosa. po cichu, szepczę, sama do siebie, że nigdy nie chciałam, być idealna, chciałam, być jedynie wystarczająca, dla Ciebie.
|
|
 |
chcę, mieć, Twój oddech, na karku, ze świadomością, że po chwili, wyszepczesz, czule jak kochasz.
|
|
|
|