 |
Po pierwsze, szacunek, po drugie zasada,
po trzecie, lojalność, miłość, nadzieja i wiara,
po pierwsze, zaufanie, po drugie szczere słowa!
|
|
 |
I czasem czuję zazdrość, lecz to kwestią normalną,
Gdy nie mogę czegoś zdobyć, a ktoś to ma za darmo,
Gdy walczę czasem przegrywam, tak bywa, spoko,
Lecz wybacz, nie zasłużyłeś na wygraną cioto
|
|
 |
Często mówię chłopak tylko nie daj się zwariować,
Musisz w banie to wkodować, że będzie dobrze,
Widzę jak oni mają, ja nie mam skądże,
każdy myśli, mówi mądrze, gdzieś mam te rady,
obojętność wchodzi w nawyk,
nadziei płomyk nie zagaśnie nigdy ziomek,
|
|
 |
Przypominam to sobie, to wciąż mi siedzi w głowie,
widzę jak się cofam człowiek, w głowie obrazy,
żeby przejść życie godnie i nie stracić twarzy,
żeby przejść życie godnie i nie wjebać się 2 razy!
|
|
 |
Robię to wytrwale, na wysoką skalę, jak bank
Z charakterem ciężkim, pełnym zalet i wad
Z każdym kolejnym rokiem mówię sobie: Weź nie szalej tak!
|
|
 |
Chujowi aktorzy grają wciąż te same sceny
Głodne młode koty, pazerne stare hieny
|
|
 |
Rap porwał moje serce. Dawno we mnie wsiąkł
|
|
 |
|
Zawsze wracamy, prawda? Każda droga, na końcu się nam krzyżuję. Po prostu los nie pozwoli nam odpuścić./esperer
|
|
 |
|
Ty się nazywasz mężczyzną? Prawdziwy facet stanąłby przede mną i wbił ten nóż prosto w serce, patrząc mi przy tym w oczy. Obserwowałby jak powoli uchodzi ze mnie życie. Jak szok miesza się z żalem, jak pod powiekami zbierają się łzy, które potem zmieniają się w złość płynącą po policzkach. Przyjąłby na klatę moje próby ratowania się, zniósłby każdy cios i każde zadrapanie. Miałbyś odwagę żyć ze wspomnieniem moich ostatnich słów. Tak właśnie zrobiłby prawdziwy facet. Ty zachowałeś się co najwyżej jak jego imitacja. Ot, mały chłopiec, który chowa głowę pod kołdrę. Zabiłeś mnie na odległość, zachowałeś czyste ręce. Pierdolony tchórz, a nie mężczyzna. Nie umiałeś nawet wprost powiedzieć, że coś zgasło. Wybrałeś drogę na skróty, gdzie nie musisz patrzeć jak Twoje słowo mnie zniszczyło./esperer
|
|
 |
|
Zabawne, że Twoja obecność uświadomiła mi jak bardzo mocno Cię nie ma./esperer
|
|
 |
|
Nie ma we mnie nic, co możesz jeszcze zranić./esperer
|
|
 |
Jeśli mnie widzisz, wtedy prawdopodobnie jesteś zbyt blisko, więc, sądzisz, że mógłbyś mnie kochać. Cóż, musisz być silniejszy niż większość.
|
|
|
|