|
Dopiero strata Ciebie uświadomiła mi, jak bardzo zakorzeniłeś się w moim sercu. I jak bardzo pragnęłam, by z tych korzeni wyrosło ogromne, zdrowe drzewo naszej wspólnej miłości. I to, jak bardzo brakuje mu teraz wody w postaci Twojej obecności, by mogło rosnąć i żyć dalej. Teraz widzę, jak bardzo się myliłam. / fadetoblack
|
|
|
Ponieważ wiem, że bez Niego, nie będzie tak samo. Ponieważ wiem, że będzie ciężko. I ponieważ wiem, że dam sobie radę. Zawsze dawałam i zawsze będę dawać. By dążyć do własnych celów. A już wiem, że On nim nie był. / fadetoblack
|
|
|
Mam niską samoocenę. Zawsze miałam. Ale jedno wiem na pewno - nie jestem szmatą i nie pozwolę traktować siebie w sposób, w jaki Ty mnie potraktowałeś. Nie pozwolę Ci pomiatać sobą. Tak nisko jeszcze nie zeszłam. Powinieneś to wiedzieć, zanim złamałeś mi serce. / fadetoblack
|
|
|
Czy żałuję, że dostałam od Ciebie pół roku uśmiechu? Nie. Czy żałuję, że to się skończyło? Skończyło w taki sposób? Tak. I choć mówię to z gulą w gardle - wiem, że zasługuję na kogoś lepszego. Kogoś, kto pokocha mnie tak, jak Ty kochałeś mnie na początku. / fadetoblack
|
|
|
Przydał mi się porządny kop w tyłek. Stałam się silniejsza. Odtąd zaczynam nowe życie, lepsze życie. Życzcie mi powodzenia. / fadetoblack
|
|
|
Obojętność w Twoim głosie, chłód jaki od Ciebie bije, rezygnacja... Jakbyś przestał czuć do mnie, to co kiedyś czułeś. Jakbyś wahał się - zostać czy odpuścić i poszukać innej. Rozsądek mówi mi, że lepiej dla Ciebie byłoby, gdybyś znalazł sobie lepszą ode mnie i przestał męczyć się z dziewczyną, z którą nie możesz się spotkać. Ale serce krzyczy, że mimo tego zimna i obojętności, pragnę, abyś trwał przy mnie nadal. Nawet jeśli dzielą nas kilometry. Powiedzą - czysty egoizm z mojej strony. Ale czy miłość czasami nie powinna być egoistyczna? / fadetoblack
|
|
|
Pozwól skryć mi się w ramionach Twojej miłości. / fadetoblack
|
|
|
Wiesz, że jeśli Ty skończysz, to ja razem z Tobą. Tyle, że ja chyba nie chcę jeszcze kończyć. Obiecałam sobie, że się nie poddam. I Tobie radzę zrobić to samo. A jeśli się nie powiedzie... Wtedy wrócimy tutaj znów. Obydwoje. / fadetoblack
|
|
|
Przekrzywiła głowę, by móc patrzeć mu w oczy. Nigdy nie lubiła rozmawiać, gdy nie widziała oczu rozmówcy. One wyrażały wszystko. Nieważne jakie płynęły z ust słowa, nawet jakim głosem były wymawiane. Wyraz twarzy też łatwo było zmienić. Ale wyraz oczu już niekoniecznie, one zawsze pozostawały prawdziwe. Zawiodła się, gdy jedyna rzecz, jaka mogła pomóc jej odkryć, co tak naprawdę się dzieje, pozostała ukryta pod powiekami. / fadetoblack
|
|
|
Nie patrz na mnie takim wzrokiem, gdy siłą przytrzymujesz mój podbródek. Nie widzisz, jak zaciskam zęby i staram się wytrzymać Twoje spojrzenie? Dobrze wiesz, ile mnie to kosztuje. Chcesz, abym nadal przy Tobie była, ale jak mam zostać, skoro sam widok Ciebie mnie przeraża? / fadetoblack
|
|
|
Nie panuję nad swoim ciałem i tym, w jaki sposób wyrażam swoje uczucia. Nie panuję nad ramionami, które trzęsą się, gdy z gardła wyrywa się mi cichy szloch. Nie panuję nad dłońmi i nad palcami, które sięgając rąk i ud, ryją w nich paznokciami, pozostawiając krwawe ślady na lodowatej skórze. Próbuję objąć trzęsące się kolana, ale jest to zbyt trudne zadanie. Zaciskam powieki, spod których siłą wylewają się hektolitry łez. Na koniec zwijam się na łóżku i nieruchomieję, ślepo patrząc w przestrzeń. W głowie mam mętlik, w sercu żal, a ciało... Jak mam je zmusić do ruchu? W jaki sposób mam wziąć się w garść? / fadetoblack
|
|
|
|