 |
moje łzy były połową szczęścia. wraz z Twoim pocałunkiem, tworzyły jego całość. to dokładnie tak jak deszcz i słońce. osobno, są zbyt prymitywnie piękne. razem tworzą coś wspaniałego. tęczę miłości.
|
|
 |
a kiedy odchodziłeś zrozumiałam, że wszystko co najpiękniejsze jest zwyczajnie nieosiągalne. później pozostało mi jedynie siedzenie w tym cholernym, rozciągniętym swetrze i godzenie się. godzenie się z losem, który zafundował mi jakiś palant tam na górze. palant z nadzwyczajnie beznadziejnym poczuciem humoru.
|
|
 |
nagryziesz jego ego, nadepniesz jego nonszalanckie 'ja'. będzie się mścił, pokazując tym samym swoją słabość. potwierdzając potęgę władzy jaką nad nim masz.
|
|
 |
stojąc obok mojej mamy, która właśnie ubijała kotlety na obiad miałam ochotę podłożyć jej niechybnie moje serce, żeby je ubiła w tak samo prymitywny sposób, zabierając mu tym samym możliwość do dalszego bicia.
|
|
 |
a kiedy dostaniesz ode mnie z całej siły w tył głowy będzie to oznaczać, że musisz mi pokazać jak bardzo Ci zależy. to znaczy, że szukam przejawu miłości w najskrytszych zakamarkach Twojej czaszki wypełnionej po brzegi próżnią.
|
|
 |
a tekst 'ja jestem inny niż wszyscy', świadczy o tym, że jesteś dokładnie taki sam jak pozostali, którzy również go używają.
|
|
 |
'szczęściem nie bój się nakruszyć, wypełnimy nim poduszki.' < 3
|
|
 |
niesamowite uczucie, tęsknota za czyimś głosem, tym jak dobiera słowa i akcentuje konkretne wyrazy.
|
|
 |
jesteś jak zdjęcia z dzieciństwa. kiedy na Ciebie patrzę to nie wiem czy mam się zacząć uśmiechać czy wybuchnąć spazmatycznym płaczem.
|
|
 |
przestałam użalać się nad sobą, ustawiłam zwyczajny opis na gadu gadu, nie płakałam, nie piłam, nie dawkowałam leków na uspokojenie, nie cięłam się, zaczęłam żyć jak wcześniej. właśnie wtedy pojawiły się podejrzenia, iż go nie kochałam, że byłam z nim dla sexu, pieniędzy, szpanu. szkoda, że nie było czym lansować, kasy nie miał więcej niż ja, a sex? co to za problem znaleźć sobie nowego. śmieszna szkoła, śmieszne dziewczynki, śmieszne ploteczki.
|
|
 |
chcę z Tobą być, to uzależnienie. śmiem twierdzić, iż większe niż Ryśka z Dżemu od narkotyków, jakie zażywał. każdy uśmiech, pocałunek, dotyk twej aksamitnej dłoni, na mym ciele sprawia, że wzlatuję do gwiazd, łapię je dla Ciebie, a potem spadam prosto w Twoje męskie ramiona. mam niesamowite szczęście, że to mnie mianowałeś swoją księżniczką, że to ja mogę rozbierać Cię rękoma, a nie tylko wzrokiem jak inne. to bezgraniczne uczucie, jakie nas łączy kocha zalety, akceptuje wszystkie wady drugiej osoby. to chyba miłość? tak, to stuprocentowa miłość.
|
|
 |
nasz pierwszy pocałunek - mieszanka najwspanialszych smaków. mojej waniliowej pomadki, miętowej gumy, z resztkami niedawno wypalonego westa ice, twojej marihuany, różowej orbitki i żurawinowego sobieskiego.
|
|
|
|