 |
|
oddychaj, bo bez tego nie tylko twoja dusza będzie martwa
|
|
 |
|
łyk, wdech, wydech, buch, wdech, wydech, buch, łyk, wdech, łyk... oh, już czas na uśmiech
|
|
 |
|
zniszczmy nasze słabości, zanim one zniszczą nas
|
|
 |
|
skreślmy siebie nawzajem, nasze spojrzenia już nigdy się nie spotkają w niemym porozumieniu, uśmiechy będą wyblakłym wspomnieniem, a wielogodzinne rozmowy - daleką przeszłością
|
|
 |
|
moje plany, cały świat pojebany,
|
|
 |
|
czas goi rany ? . kto tak powiedział ? . na tym pieprzonym betonie wciąż leżą wspomnienia .
|
|
 |
|
z jednym większym krokiem mógłbym ciebie zabić , przecież do perfekcji nauczyliśmy już siebie ranić
|
|
 |
|
Jestem dziś tak samotny, że mógłbym sprzedawać łzy
Noce są teraz dłuższe, dłuższe dni
|
|
 |
|
nie połączył nas hajs to hajs nas nie podzieli !
|
|
 |
|
Moja twarz,
Tak samo jak twoja twarz ma blizny.
Piętno odciska czas, bezlitosny dla wszystkich.
Mentalne blizny, kontra sznyt na pół twarzy.
Ktoś dostał tulipanem, ktoś niesie matce kwiaty,
Ktoś pali matce znicz, bo ktoś był gotowy zabić,
Niekoniecznie musiał mieć to wypisane na twarzy.
Nie wszystko jest takie jak na pierwszy rzut oka,
Rzeczywistość weryfikuje kto jest dzieckiem Boga.
|
|
 |
|
Życie zmienia się w sekundę,
I lecą te obrazy, widzisz twarze smutne, pamiętasz te wesołe (co?),
|
|
 |
|
Zamiast chodzić gdzieś po nocy kurwa mac i pic do rana
powinienem zrobić coś dobrego dla nas, mała
|
|
|
|