 |
opanował się. w momencie, kiedy cała sytuacja zaczęła wymykać nam się spod kontroli, zatrzymał ją. chcąc uniknąć cierpienia dla nas obydwojga, chcąc mnie chronić. teraz, gdy wszystko jest tak, jak dawniej, odzyskało dawną rutynę - wymawia w moją stronę krótkie przeprosiny i z bólem w głosie mówi o wyrzutach sumienia, które Go dręczą. absurdalne. los ewidentnie był ostro najebany pisząc naszą historię.
|
|
 |
miałam Go przed sobą raptem na wyciągnięcie ręki. mierzyłam wzrokiem Jego oczy próbując odczytać z nich cokolwiek. słuchałam. perfekcyjnie kodowałam w głowie każde z Jego słów o tym, że jeszcze nie teraz, nie będę potrafiła wytrwać w takim związku, to nie ma na chwilę obecną sensu, nie uda się. gubiłam się. między swoimi uczuciami, a racjami jakie mi przedstawiał. z chwili na chwilę coraz bardziej tłumiłam w sobie ochotę na skończenie tej rozmowy, która nie miała na dłuższą metę sensu, na zamknięcie Jego ust dotykiem własnych warg. serce cicho prosiło o pomoc, podczas kiedy ja stałam nie drgnąwszy nawet i wciąż powtarzałam niczym mantrę, iż Go nie rozumiem. dlatego właśnie zawsze unikałam tych poważnych konwersacji. konfrontacji pomiędzy racjonalnością, a zwyczajną bezmyślnością.
|
|
 |
będziesz przy moim boku nawet wtedy, kiedy będę upadać?
|
|
 |
przestań kurwa pierdolić teorię, że mam ciągle dawać radę. /ts
|
|
 |
, kocham to w jaki sposób mnie zaczepiasz . ♥
|
|
 |
bite 76 dni, 7 godz. 12minut ii.. wakacje oo tak < 3
|
|
 |
''Robię bilans zysków i strat, mogę napisać powieść na temat Twoich wad.''
|
|
 |
Nie ma Cię gdy moje życie spada w dół i,
nie ma Cię gdy wszystko łamie się na pół,
ale kocham Cię! kocham! wciąż Cię kocham kurwa,
i nie znam już innych słów,
to jest zbyt trudne.
/krzychu.
|
|
 |
za mało odwagi, by czasem wprost coś powiedzieć, ale ambicja brała górę by zostawić to dla siebie. co prawda wspomnień nikt nie może mi odebrać, ale i tak boli, że nie możesz być tu i teraz.. /ts
|
|
 |
koniec na dziś życzliwości dla ludzi. ;p
|
|
 |
miliony spraw na głowie, tysiące pretensji i setki powodów przez które mam zły humor./
liniafrontu
|
|
|
|