 |
Z dużą wyniosłością spacerujesz po mojej głowie. Demoralizujesz swoją osobą każdą moją myśl i robisz to z niebywałą łatwością. To Twoja osobista pielgrzymka, która doprowadza mnie do obłędu.
|
|
 |
Czy jestem zakochana? Tak, ponieważ czekam. Inni nigdy nie czekają. Czasami chcę odgrywać tą, która nie czeka. Próbuję czymś się zająć, przyjść spóźniona, ale w tej grze zawsze przegrywam - cokolwiek zrobię, jestem bezczynna, punktualna, a nawet przychodzę za wcześnie. Fatalna tożsamość zakochanej osoby.
|
|
 |
Odchodzę, wiem i tak mnie wszędzie znajdziesz, samotność wszystkie ścieżki zna.
|
|
 |
Nie mogłam zasnąć, bo myślałam o Tobie. Nad ranem, po przebudzeniu, ostrożnie sprawdziłam, czy nadal o Tobie myślę. Na szczęście nie myślałam, jednak przez to, że zastanawiałam się, czy o Tobie myślę, znowu zaczęłam myśleć i teraz nie mogę przestać, bo albo o Tobie myślę albo staram się nie myśleć i przez to nadal myślę.
|
|
 |
W umyśle zawsze będziesz piękną historią, w sercu przyspieszonym przepływem krwi, a na skórze - dreszczem. Zawsze będziesz, po prostu.
|
|
 |
Nad ranem serce nie wytrzymało
i przestało bić,
chwilę przed w głowie zawrzało
a w tym ruchu przestało się wić
|
|
 |
ej czuję się obca znów, a przecież kurwa miało być pięknie tu. i znów sama jak pierdolony palec
|
|
 |
improwizujemy uśmiech i ból. pasujemy wszędzie, tylko nie tu
|
|
 |
Napisałem długi list, zawarłem w nim całego siebie, na trzech kartkach zapisałem ponad 578 dni, milion smutków, setki niepewności i jedną miłość, dobierałem słowa ostrożnie, z namysłem, mimo tego potok słów płynął wprost na kartkę bez opamiętania. Pisałem o tym co miałem, co straciłem, co mogłem mieć i czego mi brakuje. Obwiniałem siebie za błędy, które sam popełniłem, obwiniałem siebie za słowa, które sam wypowiedziałem, karciłem za zbrodnie, które świadomie popełniłem. Płakałem nad własnym losem. Kończąc go, byłem pewny, że odpokutowałem wszystkie swe winy, że zapełniając kartki tymi słowami dostaję czystą kartkę od losu. I dostałem, z możliwością zapełnienia swego życia w lepszy sposób, paląc stare wspomnienia i zapisy w życiu. Dziś nie wiem czym to życie różni się od poprzedniego, kurwa nie wiem..
|
|
 |
Jestem, to chyba nie za dobrze.
|
|
 |
Jeżeli widzisz w oczach łzy, nie pytaj co czuje Kładę serce na gorący asfalt, niech się rozgrzeje Może rozpuści się lód mam taką nadzieję.
|
|
 |
Moje serce zimne, erytrocyty głodne tych promili, aż w moich oczach zobaczyłbyś obłęd. Robię swoje i pierdole co w tej chwili modne.
|
|
|
|