 |
|
Otworzyłam przed Tobą moje serce. Potrafiłam przyjść do Ciebie o każdej porze dnia i nocy. Zgadzałam się na każdą, nawet absurdalną propozycję z Twoich ust. Bolało. Płakałam całymi nocami, a następnego dnia wyglądałam jak zombie. Pozwalałam Ci na rozstania i powroty. Zmieniłeś się. Uwierzyłam, że będzie dobrze. Dawałeś z siebie wszystko, jak na początku. Twój dotyk był tak samo ciepły, a słowa łaskotały moją duszę. Myślałam, że wyrosłeś z bycia skurwielem. Och, jak bardzo się myliłam. Dlaczego jestem taka głupia? To pewnie był kolejny, misterny plan. Bawisz się mną. Znowu nie ma Cię, gdy powinieneś być obok. Podobno 'załatwiasz sprawy'. Pewnie wolałabym nie wiedzieć jakie. Jestem na ostatnim miejscu. Dobrze ustawiłeś sobie priorytety. Pomagałam Ci, gdy miałeś problemy, a teraz gdzie jesteś? Zapomniałeś, jak się ułożyło. Mogłam się spodziewać. / waniilia
|
|
 |
|
Chcę położyć się koło Ciebie i po prostu opowiedzieć Ci o minionym dniu - słyszeć Twój śmiech i dopytywanie o coś z nutką niedowierzania, widzieć zdziwienie ustępujące rozbawieniu na Twojej twarzy. Obserwować Twoje oczy i słuchać jak podirytowanym głosem opowiadasz o rozegranym meczu, a jednocześnie uspokajająco mierzwić Cię po włosach. Przytulić się w końcu i słuchać Twoje serca, które być może stanowiłoby lekarstwo dla mojego łkającego teraz i bełkoczącego po cichu Twoje imię.
|
|
 |
|
Chcę położyć się koło Ciebie i po prostu opowiedzieć Ci o minionym dniu - słyszeć Twój śmiech i dopytywanie o coś z nutką niedowierzania, widzieć zdziwienie ustępujące rozbawieniu na Twojej twarzy. Obserwować Twoje oczy i słuchać jak podirytowanym głosem opowiadasz o rozegranym meczu, a jednocześnie uspokajająco mierzwić Cię po włosach. Przytulić się w końcu i słuchać Twoje serca, które być może stanowiłoby lekarstwo dla mojego łkającego teraz i bełkoczącego po cichu Twoje imię.
|
|
 |
|
Nie zarzucaj mi tylko, że Cię ignoruję. Nie odbieraj tego tak. Zrozum, że po prostu, gdy znajdujesz się w zasięgu moich dłoni, staram się ograniczyć reakcję organizmu do dreszczu przebiegającego wzdłuż kręgosłupa i karcę się w sobie, bo mózg już analizuje bodziec posłania łez do oczu.
|
|
 |
|
Wiatr znieczula, życie rodzi się w bólach, Ty...
Daj mi żyć gdy akurat nie mam sił by..
żyć ... taka natura .
|
|
 |
|
Każdy z nas ma jakąś sprawę, dla której poświęciłby życie. Każdy ma kogoś, za kogo skoczyłby w ogień. Nie ważne, czy jest cholernie daleko i nie odbiera telefonów, czy może słyszy właśnie nasze bicie serca, patrząc prosto w źrenice. I tak na prawdę nie ważne jest, czy te sprawy, za które oddajemy serce są tego warte. Nie ważne jest, czy ten ktoś, za kim skaczemy w przepaść, chce nas tam ciągnąć. Bo kiedy kochasz na prawdę, to nadzieja zaszczepia się w Tobie tak silnie, że choćby Twoje sprawy były nierealne, choćby Twoje marzenia były nie do spełnienia, choćby Twoje cele były niemożliwe do osiągnięcia, to nic i nikt nie jest w stanie zdmuchnąć tej iskierki. I choćby rwali i szarpali Twoją duszę, choćby próbowali ją zgasić deptając Cię i krzycząc, to wiedz, że nic nie jest silniejsze niż to, że coś lub kogoś kochasz./i.love.m
|
|
 |
|
Naprawdę nie widać w moich oczach jak bardzo mi na Tobie zależy?
|
|
 |
|
Są ludzie, którzy swoim charakterem niszczą to, co zbudowali sercem.
|
|
 |
|
i wierzę że pewnego dnia spotkam Cię znów. / i.need.you
|
|
 |
|
kocham osoby nie warte kochania. / i.need.you
|
|
|
|