 |
To, co miało ocalić Nasz związek, zniszczyło go.
|
|
 |
Prawdziwe pocieszenie jest wtedy, gdy ktoś daje ci do zrozumienia: możesz być taki, jaki jesteś - jedyny w swoim rodzaju, wyjątkowy.
|
|
 |
'Teraz mam motywację i uśmiecham się częściej,
będę dążył do tego by pomnożyć to szczęście.'
|
|
 |
pamiętam słowa, które zabolały mnie tak strasznie. co czułam ? nie pytaj, nieważne.
|
|
 |
Za dużo się dowiedziałeś, bo za mało chciałeś wiedzieć. // teenage_crazy
|
|
 |
nie chodzi o to, czy mnie zdradzisz, czy nie,
ale czy damy radę sobie z tym poradzić, czy nie,
bo rzeczywistość, nie jest niczym innym niż grą,
w której Ty nie jesteś nikim innym niż mną
|
|
 |
Raz mi mówi , że mnie kocha , a raz nie zwraca na mnie uwagi . A ja ? Ja nie mam tyle wódki , żeby to wszystko pojąć .
|
|
 |
wspomnienia ? różnie z nimi bywa. zdarza się, że budzą mnie w nocy a ja mam oczy mokre od łez. wbijają się w moje serce jak sztylet, raniąc przy tym cholernie. ale są też takie, które wywołują na mojej twarzy potężny uśmiech, i sprawiają, że pyszczek cieszy mi się jak pojebany.
|
|
 |
'nprzez Ciebie stałam się suką - zimną, bezuczuciową suką. ranię innych, bardzo mocno - szczególnie facetów. bawię się ich uczuciami, niszczę ich. nie zwracam uwagi na uczucia jakimi Oni mnie darzą - bo żaden z nich nie jest Tobą, więc żaden mnie nie interesuje. odchodzę od Nich, zostawiam ich po prostu urywajac kontakt. tak , odchodzenie - Ty mnie tego nauczyłeś.
|
|
 |
byliśmy na tej samej imprezie. około pierwszej kumpel uniósł w górę pustą butelkę po piwie. - gramy, pytanie albo wyzwanie! - zagaił. usiedliśmy w niedbałym kręgu, kolejne osoby zaczynały kręcenie. w końcu szkło trafiło w Jego dłoń, a kręcąca się butelka w końcu zatrzymała się wskazując na mnie. - wyzwanie. - wymamrotałam. uśmiechnął się do mnie, na co serce zabiło zdecydowanie za szybko. tak dawno tego nie robił. - pocałuj mnie. - polecił mi na co zareagowałam krótkim lękiem. zbliżyłam się do Niego i połączyłam nasze wargi w całość na dobrą minutę, delektując się na powrót Jego bliskością. wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam niedbale, przyjmując współczujące spojrzenia znajomych, którzy doskonale wiedzieli jak bolało mnie rozstanie. butelka wykonała ostatni obrót i zatrzymała się, na Nim. - pytanie. - podrapał się po karku. przełknęłam ślinę. - kochasz mnie jeszcze? - wybełkotałam. - jak wariat. - odpowiedział po czym otworzył ramiona ze świadomością, że zaraz się w nich znajdę.
|
|
|
|