 |
"Jak to jest , że w szkole jestem dla ciebie nikim , a po za nią jestem całym twoim życiem?"
|
|
 |
"Jeżeli ktoś mi powie , że życie jest usłane różami to powiem mu , że ma racje. Tyle , że moje róże mają ostre jak brzytwa kolce rzeczywistości."
|
|
 |
"Nie jestem mściwą suką , choć większość taką mnie widzi . Nie jestem słodką dziewczynką , choć wiele chciałoby żebym taka była. Jestem sobą i mimo , że gardzisz moją osobowością nie potrafię cię nienawidzić. Bo może i nie jestem ideałem , ale ja też mam pewne uczucia"
|
|
 |
"Chciałabym móc powiedzieć ci tyle rzeczy. Podzielić się z tobą moimi troskami i dzielić z tobą radości. Marzenia są piękne , prawda?"
|
|
 |
"Wokół mnie wszystko się wali- wszystko to na czym mi zależało , co kochałam , szanowałam , to co przypominało mi Ciebie. Teraz już tego nie ma.. Wiesz dlaczego? Bo zawsze muszę coś spieprzyć. I mój cudowny zamek z piasku się rozsypał. Zabrały go fale rzeczywistości.."
|
|
 |
ta błoga świadomość wolności. wiesz, że nareszcie żyjesz życiem, nie kimś innym. możesz do woli uśmiechać się do każdego napotkanego Ci mężczyzny, bez obaw, że zostanie zrobiona Ci awantura z podejrzeniem o zdradę.
|
|
 |
mam ochotę wystawić Ci język, jak rozwydrzone kilkuletnie dziecko w ramach sprzeciwu, kiedy zaczynasz się ze mną droczyć, że prawdziwa miłość nie istnieje.
|
|
 |
nie wiem co we mnie wstąpiło, ale uśmiecham się do przechodniów, jak obłąkana. nie jestem w stanie powstrzymać moich unoszących się ku górze kącików ust. rozpiera mnie wewnętrznie emanująca radość. takie moje mini absurdalne szczęście. bez przyczyn. bez powodów ku niemu.
|
|
 |
To koniec , tylko to zdołałam mu powiedzieć. Trzasnęłam drzwiami, wyszłam. Po chwili z powrotem wróciłam na górę. Weszłam , a ty siedziałeś na ziemi, dygotałeś. Zauważyłam łzy spływające po twoich policzkach. I już wiedziałam , że będę cię błagać za to co powiedziałam byleby nie widzieć już jak cierpisz z mojej winy.
|
|
|
|