 |
nie chcę już cię znać, bo nie chce mi się chcieć
|
|
 |
tyle razy mówiłeś o prawdzie, ani razu nie powiedziałeś prawdy. tyle razy brzmiałeś poważnie, nigdy jednak nie byłeś poważny...
|
|
 |
po co było deklarować konkretnie? prawdziwi robią to bezszelestnie.
|
|
 |
po co hasła i wszystkie te słowa? lepiej w ciszy lojalności dochować
|
|
 |
brak mi Twoich beztroskich oczu, kiedy cały świat mieścił się w małym pokoju, w szarym bloku...
|
|
 |
'nie jesteś dla niego zbyt dobra, niezbyt, by stanął za Tobą, gdy świat jest przeciw'
|
|
 |
póki co serce mam zatrute, a uśmiech na twarzy bardziej gorzki niż smutek
|
|
 |
potrzebuję ciepła, trzymaj mnie za rękę...
|
|
 |
Aniele Boży, stróżu mój, zawsze przy mnie stój. Rano, wieczór, we dnie, w nocy bądź obok mnie - potrzebuję pomocy, nie pozwól bym się poddał, bo mam wszystkiego dosyć...
|
|
 |
wypalona planeta przeklętych ludzi - Ziemia, to koniec, gdy chcesz powiedzieć jej 'do widzenia', ciało młode, by umierać, umysł za stary, by żyć, ciężkie przemyślenia, nie ma z czym się kryć..
|
|
 |
to kurwa jakieś kpiny, nie zbudujesz kapitału na moim poczuciu winy
|
|
 |
mam pierdolony żal, chcę by to było jasne, chciałbym odpuścić, lecz kurwa nie potrafię
|
|
|
|