 |
Bo chyba tak miało być, że niektóre błędy musiałam popełnić, niektórych ludzi musiałam zranić, trzeba było spaść na samo dno, czuć obrzydzenie do samej siebie, żeby potem wstać, zacząć wszystko od początku i zrozumieć co jest ważne i jakich błędów już nie popełniać.
|
|
 |
Obiecuję, że będę. Zawsze. Tylko daj poczuć, że tego chcesz i potrzebujesz.
|
|
 |
Obiecuję, że będę. Zawsze. Tylko daj poczuć, że tego chcesz i potrzebujesz.
|
|
 |
Na prawdziwą przyjaźń będziesz musiał ciężko zapracować. Potem będziesz sie cieszył,że to robiłeś, mając wspaniałych przyjaciół.
|
|
 |
Nie musisz używać siły, nie musisz używać słów. Ciszą i obojętnością ranisz jak nikt inny.
|
|
 |
Chyba musisz mieć naprawdę dużą tą dupę, skoro każdą sprawę w niej mieścisz.
|
|
 |
Powiedz mi słodkich snów ten ostatni raz. Bym zasneła już na zawsze.//misioo.o
|
|
 |
Bóg dał Nam dwoje uszu i tylko jedne usta, co jest delikatną wskazówką, żebyśmy dwa razy więcej słuchali niż mówili.
|
|
 |
gdy mówiłam, że nie chcę już do tego wracać, że to wszystko co jest i wciąż trwa, dla mnie nadal nie ma sensu, że to życie nadal nie ma sensu, On był przy mnie. za kazdym razem, choć widział łzy, mój rozmazany tusz na policzkach, na przekór wszystkiemu, idealizował każdy detal mojej duszy. / endoftime.
|
|
 |
jedząc pizzę, lubię mieć przy sobie ketchup. kochając, lubię mieć przy sobie ukochaną osobę.
|
|
 |
Uwielbiam Twój uśmiech. Ten uśmiech, który jest tak cholernie arogancki, wredny i pewny siebie.
|
|
 |
brakuje mi każdego z tych wieczorów spędzanych u Jego boku, kiedy leżąc na kanapie pod kocem oglądaliśmy kolejny film z serii naszych ulubionych, kiedy to nie mogłam powstrzymać się od śmiechu i ze łzami w oczach błagałam, aby przestał mnie rozśmieszać. brakuje mi tych nocnych rozmów, ciepłego kakaa o czwartej nad ranem, gdy to przez hałas budziliśmy Jego mamę, a ona po ciemku z uśmiechem na twarzy, wcale się nie złoszcząc się o nic, przychodziła do Nas do kuchni i prosiła tylko o to, abyśmy przez przypadek nie wysadzili całego domu w powietrze. brakuje mi tych porannych walk na bitą śmietanę, tego jak się obrażał i udawał tak cholernie obojętnego, a po chwili rzucając we mnie czym popadnie, krzyczał, że to ja Go olewam. zawsze lubił denerwować i patrzeć jak słodko się na Niego złoszczę, jak zadzierając noska udaję, że nie słyszę co mówi, pomimo wszystko, brakuje mi Jego. / endoftime.
|
|
|
|