 |
ona miała czuć się dobrze, on miał czuwać. coś pękło, kiedy przyszła codzienność i wiesz co? zaczęli żyć na odpierdol. brak szkoły i pracy i kłótnie, bezsenność i poszło się jebać im całe ich piękno
|
|
 |
znów myślę o nim i nie wiem co zrobię, tak bardzo zaczynam czuć wewnętrzny ból
|
|
 |
póki co, serce mam zatrute, a uśmiech na twarzy bardziej gorzki, niż smutek
|
|
 |
sam już nie wiem jak dobrze znam to i który raz jestem sam na sam z tym
|
|
 |
to piękny sen, ale kurwa.. znów muszę się obudzić
|
|
 |
sory, że się nie odzywam i znowu milczę jak w pantomimie, miało być dobrze między nami, zanim znowu znikniesz na tydzień, wierzyłam mocniej od Ciebie, że tym razem nie pękniesz ponownie i że tych cierpień nie będzie i że nie zatęsknisz za ciągiem
|
|
 |
jeszcze łyk i troski odejdą heh
|
|
 |
wierzę, że rozczarowanie nie zabierze mej wiary, choć wokół obłuda, błędne przekonania pokazało życie wiem, wiem.. toniemy w brudach
|
|
 |
Boże prowadź, gdy już nie mogę, gdy wątpię, gdy już nie chcę
|
|
 |
JAK SIĘ JEBIE TO WSZYSTKO I GDZIE JEST WTEDY ZDROWY ROZUM?!
|
|
 |
Ty, ja i niebo pełne gwiazd. Czy chcę tak wiele? // pannikt
|
|
|
|