 |
nie mogę obiecać Ci tego, że nigdy już nie dojebię do pieca jak kiedyś, i nie wrócę do ćpania. nie moge obiecać Ci, że nie upiję się do nieprzytomności, przy większym problemie. nie mogę obiecać Ci, że nie odejdę, bo przecież mam do tego prawo. nie mogę obiecać Ci, że nigdy już nikomu nie wyjebię, bo wiesz,że często lubię do tego wracac. nie moge obiecać Ci, że będę zawsze taka jaka jestem teraz, bo lubię się zmieniać. nie mogę obieciać Ci niczego, bo żadnej rzeczy nie mam w życiu na sto porcent.. || kissmyshoes
|
|
 |
lubię grube biby w weekendy, ale lubię też spokojny wieczór z ukochaną osobą. kocham rządzić parkietem, i sprawiać, że te wszystkie dziunie są zazdrosne, ale czasem wolę usiąść z boku, i sprawiać by nikt mnie nie zauważał. zazwyczaj jestem miła, ale potrafię też dopierdolić wredną miną i zjechać kogoś z góry na dół, gadką. jestem jak ogień i woda. jestem tak bardzo zróżnicowana, i tak bardzo zagadkowa, i wiem, że to Cię we mnie pociąga najbardziej. || kissmyshoes
|
|
 |
Te słowa miały ponadludzkie znaczenie. Wydawać by się mogło - zbyt odważny przekaz, zbyt pewny wydźwięk. Za duże obietnice. Za wielkie i bezwzględne zaufanie. Nadmiar wiary, dystansu. Zbyt szerokie uśmiechy w całym tym gównie. I po tych słowach powinieneś wiedzieć, rozumieć, powinieneś mieć własną przeszłość przed oczami, tamte momenty, tak, te, pamiętasz. Bezwzględnie, do ostatniego tchu. Miłość - kurwa, jak to banalnie brzmi przy tym, czym jest.
|
|
 |
Rok 2009. Inne zasady. Różne prawa. Mógł wbijać niewidzialne kołki w moje serce, gnoić mnie za plecami, mnie - tą swoją królewnę. Zero kontrataku, byleby był, nie odchodził. Ten chłopak za którego dałabym pokroić sobie serce i każdy inny organ, ten bez zasadach, skreślony przez ludzi wraz ze wszelkimi szansami. Nazwijmy to po imieniu, czemu nie. Zdradzał? Nieraz. Wszystko było dla zabawy? Nie inaczej. I zastanówmy się, czy to moje serce pokochało za mocno, czy jest po prostu pełne miłosierdzia i wybacza wszystko - nie wiem, spekuluj. Druga szansa w pewnym tego słowa znaczeniu. Osiem miesięcy przy tym człowieku, który rozpierdala się mentalnie pytaniem, jak mógł mi to robić i nie doceniać. Osiem miesięcy najlepszego szczęścia.
|
|
 |
Muszę nauczyć się patrzeć na świat z realistycznego punktu widzenia. Nie wyobrażać sobie zbyt wiele. Nie robić nadziei. Nie powinnam się wahać. Jeśli mówię, że to koniec to stawiam kropkę i idę dalej. Nie oglądam się za siebie. Nie wracam do przeszłości. Idę do przodu. Do czasu aż się nie potknę i nie stwierdzę, że sobie nie radzę. Wtedy znów zrobię krok w tył i zacznę umierać we wspomnieniach na nowo. [ yezoo ]
|
|
 |
nasze wargi poruszają się w jednym tempie, oddechy przyśpieszają się. palpitacje władają moim sercem, a dreszcze ciałem. modlę się tylko o to, by nie zemdleć. ekstaza. delikatnie gładzi moje plecy, samymi opuszkami palców. wyzbywam się kompleksów i nieśmiałości. staram się, nie pokazywać mu siły stanu do jakiego mnie doprowadza. pragnę być niedostępna. kusić go moją siłą. to na niego działa. ma mnie za zimną sukę, którą bądź co bądź uwielbia. może dlatego, że nie jestem tak łatwa jak jego eks lub wyjątkowa jak to zawsze mówi.
|
|
 |
rzygam miłością. kiedy tak bardzo potrzebowałam uczuć z samotności przygryzałam wargi i zaciskałam moje małe piąstki, tupiąc i płacząc równocześnie. a teraz mam jej aż nadmiar. dwie drogi. pierwsza bezpieczna, spokojna i cicha. druga pełna zawirowań, niepewna, ale wymarzona. serce i mózg kłócą się o to, którą mam zmierzać. tracę siły. padam na kolana. proszę Boga o jakikolwiek znak. milczy. muszę podjąć decyzję. nie potrafię. umieram.
|
|
 |
czuję jak dramatycznie spadam w dół. depresja to dziwka. nie mam siły podnieść się łóżka, a co dopiero mówić o uśmiechu. zgubiłam się. po godzinnych walkach z samą sobą z ledwością wychodzę na zatłoczone. szukam Cię w spotykanych osobach. ktoś ma podobne oczy, a inny jest tego samego wzrostu, ktoś ma taką bluzę jak Ty, a inny jest tak przeraźliwie chudy. ale oczy, nikt nie ma takich oczu. czekoladowe tęczówki z iskierkami otulone przeraźliwie długimi rzęsami. na nie nie mogę napotkać. ludzie zaczepiają mnie na ulicy. mężczyźni chcą się mną opiekować. mówią mi niesamowicie miłe rzeczy. żaden z nich nie umie powiedzieć tak 'r' żebym zadrżała. nikt nie jest taki jak Ty.
|
|
|
|