 |
nasze tajemnice ziomek zabiore do grobu
|
|
 |
''o 23.59 postanowiłam, że nie pomyśle o tobie już ani razu tego dnia. ''nalajcizm
|
|
 |
Głupota serca, naiwność nadziei - jedno 'cześć' zmienia w wyznanie
miłości.
|
|
 |
przeciez nie jest znowu z Ciebie taki cud.
|
|
 |
Gdybym mogła zabijać wzrokiem, już byś nie żył.
|
|
 |
Powiedziałeś że jestem za gruba
- schudłam 5 kg.
Potem powiedziałeś że jestem za chuda
- przytyłam 2 kg.
A na koniec powiedziałeś że nie lubisz zmian.
I odszedłeś.
|
|
 |
-Mówiłam mu że go nienawidzę
-a on?
-powiedział że mnie kocha
-świnia.
|
|
 |
moje życie od jakiegoś czasu zaczęło polegać na wpadaniu w bagno i wychodzeniu z niego tylko po to, żeby wpieprzyć się w następne. [odeszlabezpowrotnie.blogspot]
|
|
 |
|
- pokaż. - polecił wyjmując mi z rąk stary album, kiedy właśnie układałam go, wraz z pozostałymi w szafce. wstałam z podłogi, a kiedy otwierał pierwszą stronę umiejscowiłam się na łóżku tuż za Nim, opierając bez słowa policzek o Jego szerokie plecy. - kto to? - zagadnął, jakby nieobecny, wskazując na jedną z pożółkłych fotografii. zadawał kolejne pytania, a ja automatycznie odpowiadałam, wplatając pomiędzy imiona i korzenie rodzinne, krótkie historie. w końcu przerwał tą rutynę. - chciałbym mieć coś takiego. jakąś pamiątkę, po babci, dziadku, i innych. - nie odpowiadałam czując jak bierze głęboki oddech, co było oznaką, iż nie skończył. - um, kicia, obiecaj mi, że za kilkanaście lat to ze swoim dzieciakiem będę tak siedział, omawiał zdjęcia, a gdy wskaże na Twoje pytając, co to za piękność, zaśmieję się, mówiąc, że jego mama. moja żona.
|
|
 |
jechaliśmy nocnym na sąsiednią dzielnicę.droga była dość długa,więc zajęliśmy się rozmową. oparta o Jego ramię siedziałam na tyle prawie pustego autobusu. nagle z nikąd,walnęłam tekstem:'kocham spontany'. spojrzał na mnie dziwnie,po czym na Jego twarzy pojawił się uśmiech.'a lubisz szybko biegać? '-zapytał. wiedziałam już , że coś knuje. wstał z siedzenia,po czym podszedł do szyby i wyjął znajdujący się obok niej młotek. z całej siły przyjebał w szybę,tak,że ta pękła,po czym w połowie wyleciała.nie zdążyłam nawet otworzyć buzi ze zdziwienia, gdy złapał mnie za rękę,awaryjnie otworzył drzwi i wybiegł z autobusu.słyszałam tylko krzyk kierowcy,i czułam łapiącą mnie kolkę.po około czterech minutach biegu zatrzymałam się,bo nie mogłam ze śmiechu.'jesteś nienormalny'-krzyknęłam,ledwie dysząc.'no co ,chciałaś spontana, to masz '-powiedział, po czym mocno mnie przytulił. kolejne pół godziny spędziłam maszerując z racji iż mieliśmy jeszcze do przejechania około pięciu przystanków. [kissmyshoes]
|
|
 |
A dziś? Dziś mogę spać w makijażu, cały dzień chodzić w bieliźnie, jeść tylko mrożona pizze, leżeć na podłodze i z drinkiem w ręce oglądać kreskówki. Dziś już nie muszę się starać, dbać o siebie i dobrze wyglądać. Na nikim już mi nie zależy, nikogo już nie kocham.| nenaa :3
|
|
 |
a w pamięć najbardziej zapadają ostatnie słowa,
|
|
|
|