 |
Tęsknota.
Co można nazwać tęsknotą? po co w ogóle nam ta cholerna tęsknota? Tęsknimy najczęściej za osobami nam bliskimi które kochaliśmy, a one tak po prostu odeszły. może wielu z was uzna mnie za jakąś inną i dziwną, ale ja nie tęsknię, żebym tęskniła musiałoby się stać coś naprawdę złego, przykrego, ktoś bardzo ważny musiałby odejść. pomyślicie, że jestem bez uczuć? to nie tak, nauczyłam się żyć bez tęsknoty, bo tęsknota bardo rani. nauczyć się nie tęsknić zajęło mi wiele czasu, przeszłam przez ten czas bardzo dużo, dlatego nikt mi nie powie, że nie wiem co to znaczy prawdziwe cierpienie i nikt mi nie powie, że nic nie wiem o życiu. mimo tego, że jestem tak młoda przeszłam o wiele więcej niż niektórzy starsi ludzie. czyli widzicie jednak da się żyć bez tęsknoty, bez tego cholernego uczucia, które tak bardzo nas rani i od którego można się nawet uzależnić.
|
|
 |
dresy na dupie, kaptur na głowie, Pezet na słuchawkach i idąc samotnie po plaży co chwilę spoglądając na fale obijające się o brzeg. popatrzałam przed siebie i ujrzałam dwójkę ludzi idących za rękę, mijając ich spuściłam głowę i czułam tylko łzę spływająca po policzku. przypominając sobie ciebie opowiadającego o naszych wspólnych wakacjach i o tym jak będziemy chodzić wieczorami po plaży podziwiając zachód słońca, lecz skończyliśmy tylko na marzeniach bo teraz ja tu jestem sama a ty pewnie się bawisz z jakaś siksą.
|
|
 |
Najpierw podoba Ci się - tylko tyle. Później zauważasz, że obchodzi Cię to z kim gada, jakie ma koleżanki. Kolejnym etapem jest ogarnięcie czy nie ma dziewczyny - chociaż jeszcze wmawiasz sobie, że pod żadnym pozorem On Ci się nie podoba. W końcu przyznajesz przyjaciółce - zauroczenie. Trwa to dość długo. Oglądanie się za Nim na ulicy, śledzenie Jego życiorysu i usiłowanie wpisania się w niego. W końcu zaczynasz czuć, że serce inaczej pyka - kochasz Go, ale udajesz przed sobą, że to nie prawda. Bo przecież jesteś zimną i bezuczuciową panienką. Po paru miesiącach przyznajesz się już jawnie, że Go kochasz i nie będziesz potrafiła żyć bez Jego widoku. Cały ten proces tylko po to, by później się dowiedzieć jak bardzo On kocha inną.
|
|
 |
jak chciałaś kurwa zabłysnąć, to trzeba się było brokatem posypać.
|
|
 |
zrobiłabym dla ciebie wszystko, a ty? co ty byś dla mnie zrobił? pewnie nic, znając ciebie.
|
|
 |
Czy to przestępstwo? że ktoś chce zaznać choć odrobinę szczęścia, którego niektórzy mają pod dostatkiem?
|
|
 |
Bo jesteś osobą, której nigdy nie powinnam stracić.
|
|
 |
Jesteś powodem dla którego dzisiaj się najebie, zajaram, i odejdę w chuj nie wiem gdzie.
|
|
 |
Któregoś dnia spotkamy się. Będę szła ulicą. Będę piękna, elegancko ubrana. Uśmiechniesz się na mój widok. Spojrzysz tak, jak już dawno nie patrzyłeś... Podbiegnie do mnie chłopczyk, złapie mnie za rękę: -Synku, przywitaj się z panem. Imię dam mu po Tobie. Spojrzysz zaskoczony. Uśmiechnę się, ale oczy będę miała smutne. Spuszczę wzrok, podniosę głowę i odwrócę się do męża.
|
|
 |
I wiesz, co? Mam dosyć Twojego niezdecydowania. Jednego dnia uśmiechasz się i kręcisz koło mnie ,a drugiego dnia udajesz, że mnie nie znasz i bije od Ciebie obojętnością. Więc może wreszcie się zdecydujesz z łaski swojej i zajmiesz jakieś stanowisko, co? Bo mnie zabawa w zgaduj zgadula nie kręci, bynajmniej nie w kwestii uczuć.
|
|
 |
Czy to, że tulisz do siebie inne na moich oczach daję Ci satysfakcję?
|
|
 |
Czasami staje mi przed oczami w najmniej spodziewanych momentach. Bo ktoś w kolejce w banku ma podobne oczy, bo ktoś w sklepie ma podobną koszulkę. Bo podobnie ktoś pachnie, bo ktoś ma przez telefon podobny głos. Chciałabym nie pamiętać tej twarzy, a ona uparcie wypełza mi od czasu do czasu spod setek obrazów. Uśmiechnięta albo zamyślona, smutna, wesoła, rozmarzona. Kpiące oczy, zmrużone czasami trochę szyderczo, a czasami całkiem szczerze przyjazne.
|
|
|
|