 |
i obiecuję Ci, że kiedyś mnie nie poznasz, że kiedyś będziesz mnie cholernie kochał.
|
|
 |
- przecież powtarzam Ci, że go nie kocham! - kogo chcesz okłamać? - jego!
|
|
 |
byłeś moim najwyższym prawem. przykazaniem, którego nigdy nie złamałam.
|
|
 |
nie pokocham Ciebie już nigdy. i nie pokocham nikogo nigdy bardziej od Ciebie. nigdy to cholernie dużo czasu ...
|
|
 |
gdy ona zapomniała, on zrozumiał ile dla niej znaczył.
|
|
 |
a dzisiaj przez przypadek nazwałeś mnie ' Skarbem
|
|
 |
uśmiechnij się i powiedz: MIŁOŚCI NIE MA.
|
|
 |
spraw, żeby ta burza o 4 nad ranem przyniosła więcej ukojenia niż miliony Twoich słów.
|
|
 |
często łzy powodują utratę ostrości widzenia, kiedy waham się na parapecie dziesiątego piętra, myśląc o Tobie, myśląc, że tam będę miała Ciebie więcej.
|
|
 |
miłość to stan umysłu czy bujna wyobraźnia?
|
|
 |
bez słowa przebiegnę z Tobą pod tęczą. zostawię Cię i schowam się pod łóżko. będę tam powoli, boleśnie umierać z miłości.
|
|
 |
chcę żebyś wiedział, że każde z Twoich słów tkwi w mojej głowie. i zanotuj; tkwić będzie poniekąd nie umrę.
|
|
|
|