 |
po prostu wzięła go za rękę i powiedziała, że go potrzebuje
|
|
 |
chociaż mówię wszystkim dookoła że nic z tego nie będzie, to mój PIN w telefonie to nadal twoja data urodzin.
|
|
 |
Obecność osób trzecich zamyka temat miłości ..
|
|
 |
Moja czerwona sukienka magnetycznie przyciąga się do twojej koszuli w kratę. O tak kochanie, to samowolne przyciąganie.
|
|
 |
twoje oczy. te piękne oczy. błękitne jak woda w której można się utopić . . .
|
|
 |
mam taką straszną ochotę , położyć sie koło Ciebie,
na twoim łóżku , puścić jakiś film - może być nawet i horror , byleby oglądany koło Ciebie ,
przy Twoim sercu , przy Twoich ustach .
|
|
 |
rzeczy potrzebne 24 h na dobę :
- komórka ,
- paczka miętowych gum do żucia 'orbit' ,
- przyjaciółka ,
- paczka fajek ,
- szczotka do włosów ,
- błyszczyk ,
- lakier do paznokci .
no patr z. ani słowa o tobie
|
|
 |
Mówi Ci , że jesteś śliczna , wtedy gdy Ty się nie wymalowałaś ,
nie uczesałaś i jesteś w rozciągniętym dresie .
|
|
 |
Podeszła do mnie kiedyś mała dziewczynka. Byłam wtedy w żałosnym stanie w ustach trzymałam papierosa,a w ręku butelkę taniego wina.Zapytała się mnie co to miłość... Akurat wtedy kiedy moje serce krwawiło.Wiesz co jej odpowiedziałam? Że miłość to tania bajeczka, szajs, który zawsze się sprzedaję, a potem rani jak cholera. Wydawało mi się, że była zawiedziona...Ze spuszczoną głową odeszła w stronę huśtawek. Przez chwilę czułam, satysfakcje, że to nie tylko ja czuję się dzisiaj tak podle z powodu miłości. Ale wstałam, podeszłam do niej i powiedziałam,że kłamałam. Zapytała czemu tak wyglądam, odpowiedziałam, że zraniła mnie miłość, spojrzała na mnie pytającym wzrokiem i powiedziała "Mnie też tak zrani?", pokręciłam głową i szepnęłam "Ciebie nie. Jesteś za delikatna, a ona tylko rani silnych. Nigdy się na niej nie zawiedziesz", zapaliłam drugiego papierosa i odeszłam.I wiesz co? Czułam się jeszcze gorzej, że ją okłamałam. Za jakiś czas zobaczę ją na tej samej ławce, w tak samym żałosnym nastroju. -,-
|
|
 |
-płaczesz?
-nie,zamontowałam sobie zraszacze żeby mi oczy nie wyschły.
|
|
 |
stan w którym mówisz : " głupku " , a myślisz : " boże , jak ja go kocham " .
|
|
|
|