 |
|
jesienny podmuch wiatru i ten ciepły deszczyk, który dotyka moich zimnych policzków, przypomina mi jeszcze chwile, gdy byłeś obok mnie na wyciągnięcie ręki. przypomina twój ukochany uśmiech i te świdrujące iskierki w oczach. ta jesień i te wszystkie jej oznaki przypominają mi ciebie jeszcze z tych lepszych dni. zawsze będę cię takim pamiętała - opiekuńczym, czułym i kochającym, bo zawsze taki byłeś. czasem tylko skrywałeś swoje uczucia tak głęboko,że nie dało wyczuć się tej delikatności. wiem, że w ten sposób dbałeś o nie i wiem, że cały świat miał dla ciebie tak cholernie duże znaczenie. miałeś tak bardzo słabe wnętrze, że wystarczył jeden silniejszy podmuch wiatru, który zniszczył to wszystko, co tak starannie budowałeś, jednocześnie odbierając mi ciebie już na zawsze. / niechcechciec
|
|
 |
|
Będę musiała się nauczyć wstawania bez Ciebie rano, choć nie wiem w ogóle jak zasnąć, kiedy nie mówisz dobranoc. / 61sekund
|
|
 |
Nie mam ekstra figury , twarzy miss Polonii też nie, tyłka Brazylijki na pewno nie. KURWA. mnie to Bóg musiał szybko znienawidzić. / pierdolonadama
|
|
 |
|
chciałam Go mieć na zawsze , na zawołanie , na oddech , na ciche uderzenie serca . | dzyndzel
|
|
 |
spadają liście - spada poziom dobrego humoru wzrasta zmarzlina - wzrasta samotność nadchodzi jesień- nadchodzi pragnienie ciepła... / koffi
|
|
 |
boję się, że z tej samotności w końcu zgubię się w grubych swetrach i ciepłych kubkach gorzkiego kakao / koffi
|
|
 |
|
Napisał. zaczęłam zgrywać zimną i arogancką. Cholera, tęskniłam, jasne. Ale chciałam, żeby czegoś się nauczył. Nawet, jeśli to miało odbywać się moim kosztem.
|
|
 |
|
dla niektórych osób trzeba uzbroić się w cierpliwość.. wyrozumiałość.. ewentualnie dobrą patelnię.
|
|
 |
Z uśmiechem na twarzy patrzyła na mężczyznę jej życia, który bezlitośnie krzyczał, że kocha inną. Widziała, jak kolejnymi krokami zbliża się do drzwi wyjściowych. Wzięła nóż z szafki i śmiejąc się wbijała ostrze coraz mocniej, w dolną partię brzucha. - Co ty robisz?! Przestań! - Szybkim ruchem odskoczył w stronę szafy i wyrwał jej z ręki narzędzie. Zamykając oczy patrzyła na spływające po białej koszulce strużki krwi. - Przecież to ją kochasz, więc spierdalaj. Spierdalaj do swojej ukochanej. Zerknęła tylko na jego twarz, aby jeszcze raz ujrzeć te zielone oczy. Widząc łzę spływającą po jego lekko czerwonym poliku musnęła ją dłonią i polizała słony palec. Uśmiechnęła się po raz ostatni, kiedy klęcząc nad jej prawie martwym ciałem przepraszał, nerwowo wykręcając numer alarmowy. Wiedziała, że było już za późno. Zamknęła oczy.
|
|
 |
A wypowiedź statystycznego gimnazjalisty? "I w chuj, kurwa i kurwa w chuj, ja jebie, kurwa."
|
|
 |
|
są tylko dwa sposoby, żeby zrozumieć kobietę: pierwszy nie działa, drugi nie istnieje.
|
|
 |
- widzisz ten nóż ? - spytała, wyciągając narzędzie trzymane w swojej dłoni ku niemu. nacięła delikatnie wnętrze swojej dłoni. stał jak wmurowany, nie wiedząc o co chodzi. - tak będzie płakać moje ciało z tęsknoty za twoim dotykiem. - wydukała, wskazując na sączące się kropelki krwi z jej dłoni. wybuchnęła spazmatycznym płaczem. - a tak będzie płakać moja dusza. - powiedziała. - przykro mi kochani e. chociażbyś nie wiem co zrobiła, to koniec. nie weźmiesz mnie na litość. - powiedział, biorąc do dłoni kurtkę. - zaczekaj! pokażę Ci jeszcze tylko jak będzie płakać moje serce! - krzyknęła. zatrzymał się, tuż przed drzwiami. gwałtownym ruchem, wbiła kuchenne ostrze w swoją klatkę piersiową. - właśnie tak. będzie cichutko łkało, zwijając się z bólu, tam wewnątrz. - powiedziała, osuwając się na ziemię.
|
|
|
|