 |
i znowu zgubiłam sie , nie wiem dokąd mam iść a moje serce z każdym dniem biję coraz wolniej , trace kontrole nad każdym swoim ruchem a z dnia na dzień coraz trudniej mi walczyć .
|
|
 |
Bywa, że spóźniasz się jak my, o ten jeden moment, o spojrzenie, uśmiech, o to jedno uczucie, a to mimo wszystko nie wróci już nigdy więcej. / Endoftime.
|
|
 |
Możesz próbować mnie zmieniać jednak zapamiętaj, że nigdy nie uda Ci się zrobić tego tak, jak zrobił to ktoś tuż przed Twoim przyjściem. / Endoftime.
|
|
 |
Pamiętasz jak uderzenia serca zmieniały swój rytm, kiedy tylko był obok? Jak coś spowalniało myśli i zatrzymywało wzrok, kiedy stał tak przed Tobą? Jak drżały Ci dłonie, kiedy lekko obejmował Cię w pasie? Jak błyszczały źrenice, kiedy patrzył prosto w nie? Jak mimowolnie uśmiechałaś się, kiedy jego wargi dotykały Twoich ust? Jak czułaś, że to wszystko jest naprawdę? Jak byłaś pewna, że masz go? I tak pozostanie już na zawsze? Pamiętasz? / Endoftime.
|
|
 |
pierdolone, bezsensowne, chujowe uczucie.
|
|
 |
Kiedyś myślałam, ze jestem silna, że potrafię być obojętna i traktować innych tak jak oni traktują mnie. Nie myślałam, że jeden człowiek, kilka wspólnych chwil mogą mnie złamać, rozjebać na malutkie kawałeczki, które zaraz po złożeniu znów gubię. Nie pokazuję jak bardzo zmienił mnie czas, ludzie, sekundy, minuty, ON. Najlepsze jest to, że staram się być oparciem dla innych a sama nie radzę sobie z własnym życiem. Gubię się, zapadam w cholerny mrok w którym istnieją tylko ślepe uliczki bez możliwości ucieczki. Ale gdzieś tam w mojej własnej podświadomości i w mięśniu nazywanym sercem, istnieje drobna iskierka nadziei, nadziei na lepsze jutro.
|
|
 |
Trudno jest pozbyć się uczucia, że mogliśmy zrobić więcej.
|
|
 |
Ci, którzy się wspinają, robią sobie zdjęcia na szczycie. Są uśmiechnięci, uniesieni, triumfują. Nie robią sobie zdjęć po drodze. Kto chciałby pamiętać resztę. Wysilamy się, bo musimy. Nie dlatego, że lubimy. Nieustającego wysiłku, bólu i udręki wspinaczki nikt nie fotografuje. Nikt nie chce ich pamiętać. Wolimy wspominać widok ze szczytu. Zapierające dech, chwile na szczycie świata. Dlatego się wspinamy. Warto pocierpieć. Najdziwniejsze, że warto poświęcić wszystko.
|
|
 |
Nagle okazuje się, że jesteśmy nie tam, gdzie się spodziewaliśmy. To miłe. Trzeba się przyzwyczaić. Wiemy, że w końcu docenimy to, co nas spotkało. Więc codziennie zasypiamy z myślą o jutrze. Rozmyślając o planach, przygotowując listy, licząc, że niespodziewane rzeczy, które nas spotkają będą dobre.
|
|
 |
Wydaje mi się, ze wreszcie zrozumiałam definicję słowa "ból". Ból to nie bicie się z kimś do nieprzytomności, to także nie powbijanie sobie odłamków szkła do stopy. Prawdziwy ból odczuwa się dopiero podczas utraty wszystkiego co miało wartość i sens. Gdy boli Cię nie tylko serce ale i dusza. Na dodatek nie można nikomu zdradzić, przez co cierpimy, bo co by ludzie pomyśleli. Ból sprawia, ze nie chce nam się ruszać ani ręką ani nogą. Sprawia, że życie traci daną barwę i ciągnie nas za rękaw na samo dno. To ból zmienia człowieka i wprowadza go do dojrzalszej fazy rozwoju umysłowego i fizycznego.
|
|
|
|