 |
szłam przez park. czułam promienie słońca delikatnie, ogrzewające moją twarz. właśnie wtedy zobaczyłam dwójkę starszych ludzi, siedzących na jednej z ławek. przystanęłam. nie mogłam się napatrzeć. siedzieli obok siebie. mężczyzna obejmował kobietę, całując ją skromnie w czoło. oboje nucili jakąś starą piosenkę. mrużyli oczy przed słońcem, uśmiechając się do siebie nawzajem. coś niezwykle przepięknego. byli ze sobą, pomimo wieku. pomimo, że zdawali sobie sprawę, jak nie wiele zostało im życia, postanowili poświęcić je sobie nawzajem. wzajemne uczucie, wręcz od nich promieniowało, przyćmiewając słońce. w oku zakręciła mi się łezka. odchodząc postanowiłam, że za te parędziesiąt lat, też siądę na tej ławce. też z osobą która będzie przytulać mnie w ten sam nienaganny sposób. i będę równie szczęśliwa
|
|
 |
Pamiętasz, jak kiedyś nauczyłeś mnie korzystać z przysłów? Tym razem skorzystałam z "Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie" i skoro Ty masz mnie w dupie, to ja Ciebie również. Była to najlepsza rzecz, której mogłeś mnie nauczyć.
|
|
 |
Szkoda, że przed poznaniem Ciebie, nie spotkałam takiego Huberta Urbańskiego, który milion razy by się mnie spytał, czy jestem na pewno, definitywnie, w 100% pewna, że chcę Cię poznać. Odechciałoby mi się na samym początku.
|
|
 |
Ten pocałunek był zachłanny, palący, gorączkowy, spazmatyczny aż bolący. Wyrażał wszystko: pragnienie, namiętność, pasję... Piętnował. Pokonywał. Obezwadniał. Kategorycznie nakazywał uległość. Upajał, ogłuszał, oślepiał ! Jak to możliwe żeby ON w tak łatwy sposób potrafił doprowadzić mnie do tego hipnotycznego stanu... Zauroczenia ? Obłędu? Czemu jest taki zawzięty? Dlaczego nie pozwoli o sobie zapomnieć?
|
|
 |
On? Po prostu uczynił mnie piękniejszą. I wiesz, że nie chodzi mi o wygląd. Inni, którzy zabiegali o moje względy chcieli od razu odkryć wszystkie karty. Poukładać puzzle i prosić o rękę. On tego nie robi. Zadaje pytania, których nikt inny nigdy mi nie zadał. Jego w istocie interesuje to co myślę, mówię, robię, dokąd idę. Kiedy czytam książkę, on chce wiedzieć co czuję po pierwszym rozdziale. Co mi się nie podobało& Co bym zmieniła& Kiedy płaczę nie próbuje mnie rozśmieszyć. Po prostu jest. Tak samo, gdy jestem smutna. Robi mi herbatę, siada naprzeciw mnie po turecku i wpatruję się we mnie tymi swoimi piwnymi oczami. Polubiłam jego obecność. Stał się częścią tego mojego chaosu w którym żyję.
|
|
 |
pragnę Ci jak nikogo na tym świecie. myślę o Tobie i tęsknie kiedy Cię nie ma obok. jednak boję się. boję się w to zaangażować. na przeszkodzie stoi jakaś blokada, która wieję strachem i wyzwaniem. z jednej strony, o niczym innym nie marzę. z drugiej strony nie wyobrażam sobie tego wszystkiego. nie wiem czy podołam. jednak, chcę. chcę spróbować. a Ty weź to doceń i zauważ w końcu.
|
|
 |
i zawsze kiedy mówię, żeby spadał bo mnie wkurza, to tak naprawdę cholernie chcę aby został. on o tym wie, i dlatego nigdy tak po prostu nie odchodzi. | endoftime.
|
|
 |
i uśmiecham się do wspomnień, to takie zajebiste uczucie, że ktoś taki jak on miał ochotę chociaż ze mną rozmawiać.
|
|
 |
i jestem dumna z tego, że on może mieć każdą ale to do mnie zwraca się słowem 'kochanie, mała'. to ze mną przegaduje nawet całą noc na skype tylko dlatego, że chce słyszeć mój głos przed snem, w który zapada dopiero rano. to mi pisze te przesłodkie słowa, teksty i to ze mną kłóci się zawsze by pokazać jaki jest twardy, a na koniec daje mi wygrać. tak, jest dla mnie kimś bardzo ważnym, kto trzyma się przy mnie pomimo tych wad tego wszystkiego. ♥ | endoftime.
|
|
 |
kiedyś za jego oddech oddałabym wszystko, dziś już nie muszę bo mam go na wyłączność. | endoftime.
|
|
 |
uwierz, że moje serce potrafi bić w rytm jego oddechu. | endoftime.
|
|
 |
bo przyjaźń to coś więcej niż piwo wypite pod blokiem.
|
|
|
|