 |
- Nadal nie wiesz, dlaczego niebo jest niebieskie? Kiedyś Cię o to zapytałem. Fakt, głupie pytanie...
- Nie ma głupich pytań. Są tylko głupie odpowiedzi.
- Więc...?
- Problem w tym, że sama nie wiem.
- Wczoraj wieczorem, gdy już poszłaś, zastanawiałem się nad tym. Nie wymyśliłem jednak nic konkretnego. Stwierdziłem, że tylko Ty umiałabyś to jakoś poetycko ująć.
- Daj spokój...powiedz.
- Bóg poszedł na ugodę. Niebo nie może być zielone bo zielona jest trawa. I liście drzew. Nie może być (...)
- Zawsze mogło nie być nieba...
- Ale wtedy byłoby Ci bardzo smutno...'
|
|
 |
malinowa herbata lub tropical fruit liptona i łyżeczka cukru, tak na marginesie. chociaż Ty przecież to wiedziałeś.. tak, jak ja wiedziałam, że wody nie do pełna, bo jescze trzeba dolać trochę zimnej, bo taką lubisz najbardziej. plus dwie łyżeczki cukru. i podobno moja herbata była najlepsza na świecie. ciekawe czy jeszcze kiedyś wypijemy ją wspólnie.
|
|
 |
trochę uśmiechu na dłuższe spanie nadchodzących dni.
|
|
 |
"Wspinałam się na palce, przechylona przez parapet, patrzyłam w dół. Ósme piętro. Nie wiem dlaczego, ale wydawało mi się za nisko. Tam nade mną jeszcze szesnaście - prostopadła ściana świateł i wiatru. Komfort. Głupio byłoby z ósmego, jeśli można trzy razy osiem. Tabliczka mnożenia też ma swoje kompleksy wyższości. Nie bój się, jest we mnie coś, co sobie mnie ceni, chociaż doprawdy nie wiem za co. Nie umrę jeszcze, poczekam, poczekamy razem; my umiemy przecież pięknie czekać na życie, na śmierć, na cokolwiek. Trzy razy osiem..."
|
|
 |
A więc to już pare miesięcy odkąd Cię nie ma.
Ja wciąż żyję- tak jak prosiłeś.
Każdego ranka połykam garść tabletek przeciwdepresyjnych,
zgodnie z zaleceniem doktora.
Wychodzę z domu dwa razy w tygodniu.
Raz na cmentarz i raz do kościoła.
Do kościoła.
By wykrzyczeć Bogu, że w niego
już nie wierzę.
Wiesz?
Nawet się uśmiecham.
Trzy razy dziennie-tak jak prosiłeś.
I już nie płaczę.
A ludzie mówią, że nie mam serca.
I nawet nie wiedzą, że mają rację.
Nie mam serca.
Zabrałeś je ze sobą.
|
|
 |
Szczęście, szczęście... może by tak dla odmiany porcja pecha ?
|
|
 |
Nie kwalifikujesz się na mężczyznę marzeń.
|
|
 |
A po Tobie został mi już tylko bilans strat i zysków.
|
|
 |
ból nie do zniesienia trwa.
oddychać głęboko już mi się nie chce.
myśleć mi się nie chce.
ruszać palcem mi się nie chce.
|
|
 |
Zadzwoniłabym do Ciebie z budki mówiąc, że zależy mi na Tobie i jestem smutna.
|
|
|
|