 |
Leżeli przecież tak blisko siebie, najpierw znalazły się ich ręce, zaplatali dłonie tak mocno, że nad ranem nie mogli się od siebie uwolnić, jakby one zamarzły, ona pytała: "Które dłonie są twoje, a które moje?", on odpowiadał: "Wszystkie są twoje". ”
|
|
 |
A Ty... mimo to mi mówisz, że nas sporo dzieli,
przy tym bawisz się włosami i cała się czerwienisz. - Haju
|
|
 |
Chciałabym się jeszcze powłóczyć z Tobą,
póki żyjemy i mam Cię obok.
|
|
 |
Dziękuje Boże, że mi go dałeś, że postawiłeś go na mojej drodze, że jesteśmy razem, szczęśliwi; że nie są u nas na porządku dziennym awantury i litanie wyzwisk; że on wie co mam na myśli, nawet jeśli nie zdarzyłam nic jeszcze powiedzieć; że zawsze potrafimy dojść do kompromisu; że uwielbimy się nawzajem denerwować, tłumacząc, że to tak z miłości; że nie musimy sobie stawiać głupiego ulimatum. Dziękuje Boże, że jedyną naszą poważną kłótnią , która powtarza się dzień w dzień dotyczy tego kto kogo bardziej kocha
|
|
 |
A przecież tak bardzo chcę Ci oznajmić, że ledwo bez Ciebie oddycham
|
|
 |
Zdrada jest dopiero wówczas, gdy coś ważnego, zamiast żonie, jako pierwszej pragnie się natychmiast opowiedzieć innej kobiecie.
|
|
 |
Nie traktuj mnie jak jedną ze swoich koleżanek. Daj mi poczuć, że jestem wyjątkowa, że beze mnie to nie to samo. Nie chcę być kolejną, która będzie epizodem Twojego życia, a tą, która będzie Twoim życiem. Po prostu... traktuj mnie tak, jakbym miała zostać już na zawsze.
|
|
 |
Ciężko zrozumieć, że człowiek może się uzależnić od drugiego człowieka. Że się tęskni za jego widokiem, za tym, że idzie obok i przypadkowo swoją dłonią muska Twoją dłoń, że się uśmiecha, żartuje i opowiada o sobie. Tęskni się za zapachem jego skóry, za tonem jego głosu. Za tym, że Cię szturchnie i powie, że jesteś super.
|
|
 |
Tak mi się bez ciebie nudzi, tak mi się nic nie podoba. - Osiecka
|
|
 |
Bo gdy ty jesteś, to dni tak uciekają, jak ziarnka maku z dziurawego wiadra. A potem wyjeżdżasz i to wiadro się nagle zatyka, i mam wrażenie, że ktoś w nocy w tajemnicy przede mną przychodzi tutaj i dosypuje mi maku do tego wiadra.
|
|
 |
Popatrzył uważnie na jej usta, które poruszały się zgodnie z kwestiami bohaterów jej ulubionego filmu i uśmiechnął się do siebie pod nosem. Czasami nie mógł jej zrozumieć, niekiedy była dla niego niczym największa zagadka, której nie potrafi rozwikłać. Miała w sobie tyle różnych osobowości, że czasem czuł się, jakby chodził z kilkoma dziewczynami na raz. Pomyśleć, że osoba, która obejrzała przeszło osiemset różnorakich horrorów, nadal potrafi wzruszyć się podczas oglądania Króla Lwa albo Titanica. Właśnie to w niej go najbardziej pociągało – ta nieprzewidywalność, bo będąc z kimś takim, jak Ona, nie można mieć pewności, co do tego, co wydarzy się za kilka sekund, o czym już nieraz się przekonał.
|
|
|
|