 |
|
Mówisz o zdradzie, choć nigdy nie czułeś jej pod skórą
|
|
 |
|
Ja w świetnym humorze, bo w końcu za parę minut w zielonym kolorze puszczę chmurę dymu, synu
|
|
 |
|
Ta noc będzie gruba, jest tu cała banda, robienie hałasu to dla nas pierdolony standard
|
|
 |
|
Ciężkie słowa – ciężko mówić.
|
|
 |
|
Masz tak jak ja, w tylu miejscach poklejone serce.
|
|
 |
|
Coś, co mogło znaczyć coś,
raczej już nie znaczy nic.
|
|
 |
|
i kop mnie jeszcze,
i tak już nic nie czuję
|
|
 |
|
już nie panuję nad zmysłami, moje oczy są oczami wariata, kiedy spotykają się z twoimi oczami.
|
|
 |
|
Ta noc będzie gruba, jest tu cała banda, robienie hałasu to dla nas pierdolony standard.
|
|
 |
|
chcesz więcej,
chcesz więcej niż dziś mogę Tobie dać.
pieprzone więcej.
|
|
 |
|
Moje życie to piekło, było piekłem już zbyt długo. Jeżeli nie przestanę, to umrę. Nie jestem pewna, czy chcę już być martwa.
|
|
 |
|
Chcę uciec albo umrzeć albo się rozjebać. Chcę być ślepa i niema i nie mieć serca. Chcę się wczołgać do dziury i nigdy nie wyjść. Chcę zmieść swoje istnienie z powierzchni ziemi. Z powierzchni jebanej ziemi.
|
|
|
|