w tamtym roku o tej porze siedziałam z nimi. snułyśmy plany na kolejny wieczór. jak to będzie pięknie i wgl.. tsssa. teraz ? siedzę tu, spędzam święta i zapewne jutrzejszego sylwestra z tym oto moim towarzyszem życia - komp. \ ms.inlove
rok temu, zaledwie parę minut po północy siedzieliśmy grzecznie z kolejnymi butelkami szampana do połowy pustymi i oglądaliśmy z tarasu błyskające na niebie fajerwerki. pieprzyliśmy trzy po trzy. nie przejmowaliśmy się swoimi codziennymi problemami, które nadejdą z czasem kiedy otrzeźwiejemy. cieszyliśmy się chwilą. wszyscy uchachani, w rewelacyjnych humorach. fenomenalna atmosfera i nawalona poczka przyjaciół, czego chcieć więcej. nasze tematy, które tak naprawdę nie miały sensu, dla nas w tamtym momencie były ważniejsze od nowych obiektów zainteresowań czy meczu Barcelony, którą tak wszyscy uwielbiamy. nasze życzenia noworoczne były tak głupie, że na samą myśl o nich cieszy mi się japa. a on, życząc mi przy okazji zajebistego, porządnego i przystojnego chłopaka, skąd mógł wiedzieć, że w moich oczach życzy mi właśnie siebie. - nessuno
ms.inlove dodał komentarz: miej ich daleko w ... nosie powiedźmy : ) zazdroszczą ci tego jak piszesz i nie umieją się przyznać że to co mają siebie to nie ich. do wpisu
do dziś nie rozmawiamy. sory.. jest kontakt. w zeszłym tyg spotkałam się z nią bo akurat byłam w Polsce. - cześć kochana ! - tyle od niej usłyszałam za nim mnie wyściskała. następne szfędanie się po mieście i słuchanie tego jakie jej życie jest wspaniałe. teraz nawet nie napisze jak jest dostępna. sory ale ja nikomu w dupę wchodzić nie będę. \ ms.inlove
Takie jest życie.śmiejemy się by potem zalewać się łzami.Wywołujemy zazdrosć by potem zazdrościć.Kłamiemy by potem słuchać kłamstw.Kochamy by potem cierpieć