 |
Beztrosko biegać po krainie marzeń.
|
|
 |
Chodziłam tak z kąta w kąt i czekając na Ciebie wymyślałam jeszcze kilka kierunków świata.
|
|
 |
To ten rodzaj czekania, kiedy wiesz, że się nie doczekasz, ale jednak czekasz.
|
|
 |
Ogarniasz ten świat? Bo ja nie, kurwa.
|
|
 |
Nawet nie wiesz ile bym dała za parę gramów odwagi, by po prostu podejść do Ciebie i rozpierdolić Ci świat, zanim Ty zrobisz mi to po raz kolejny.
|
|
 |
W ciągu miesiąca potrzebuję jednego dnia na płacz w samotności i chociaż minuty świadomości, że jestem kochana. Potem już może być jak zawsze. Bez sensu.
|
|
 |
I jak mam sobie kurwa nie robić nadziei, jak on tak siedzi, tak patrzy, tak się uśmiecha..?
|
|
 |
Wymieniasz mi Jego mankamenty, tak jakbym w ogóle miała jakieś prawo mieć wyrzuty za to, co było, tym bardziej, że moje zachowanie nie odstawało na zbyt dużą skalę. Przedstawiasz mi zaciekle, o dziwo nie na piśmie, szereg Jego wad. Mówisz mi, jaki to nieidealny jest, jak wiele brakuje Mu do człowieka jaki marzy się Tobie, a ja uśmiecham się ironicznie - dobrze, kochanie, bo to dla mnie ma być najlepszy, nie dla Ciebie.
|
|
 |
Trzy miesiące temu? "I znów słyszę jego imię z Twoich ust, popierdoliło Cię", "rób co chcesz, ale wiesz jak to się skończy", "Twoja sprawa, lecz zobaczysz, będziesz cierpieć". Wszyscy, którzy wątpili w Niego, we mnie, w nas, w tą więź, w te uczucia - z wiernością wśród priorytetów, którą stawialiście pod największym znakiem zapytania, pierdolcie się.
|
|
 |
Nauczyłam się płakać w myślach, tam nie muszę się nikomu tłumaczyć.
|
|
 |
Póki co nie mam nic, ale to się zmieni.
|
|
 |
Pytasz jakie blizny najdłużej się goją? Te po szczęściu.
|
|
|
|