 |
- Ejjj.. Muszę Ci coś powiedzieć.. -Co? -Ale obiecaj, że nie będziesz zły -Obiecuję. -Kocham Cię . Tak po prostu .
|
|
 |
Możesz myśleć o mnie cokolwiek: Że się poddałam, jestem niestała, niekonsekwentna, mało poważna, cyniczna, chłodna i obojętna. Możesz oskarżyć mnie o co zechcesz. O dziecinność,niesłowność i że nie tak miało być. Możesz dowolnie też mnie nazywać. Dziecinną materialistką, skrajną egoistką. Tylko zanim otworzysz usta, spójrz proszę na moment w kierunku lustra...
|
|
 |
Możesz myśleć o mnie cokolwiek: Że się poddałam, jestem niestała, niekonsekwentna, mało poważna, cyniczna, chłodna i obojętna. Możesz oskarżyć mnie o co zechcesz. O dziecinność,niesłowność i że nie tak miało być. Możesz dowolnie też mnie nazywać. Dziecinną materialistką, skrajną egoistką. Tylko zanim otworzysz usta, spójrz proszę na moment w kierunku lustra...
|
|
 |
obiecuje Ci , że jeśli któraś złamie Ci serce ja będe pierwszą która serdecznie pierdolnie jej w twarz..;]
|
|
 |
- Nie marszcz czoła, bo ci się zrobią zmarszczki. - powiedziała. - Na miłość boską, przestań mnie pouczać ! - wrzasnął
|
|
 |
wiesz ,ze kurwa kocham tylko Ciebie ?. i kurwa wcale nie zdajesz sobie sprawy z tego ,że gdy już nas nie będzie moje serce umrze ... ale nie z tęsknoty ,tylko dlatego ,że nie będzie umiało pokochać kogoś innego .
|
|
 |
Zamalowane kolorem czarnym serce z ich inicjałami, które kiedyś wyrył scyzorykiem na pniu drzewa. Zagreźdane długopisem Jego imię na okładce zeszytu. Wyrwana kartka z pamiętnika, upamiętniająca ich najszczęsliwsze chwile. Podarte fotografie. Gasnące uśmiechy. Zapłakane oczy. Kolejna burza w Jej życiu....
|
|
 |
pamiętaj, że są ludzie dla których największym skarbem jest to, że jesteś, największym pragnieniem jest to by być z Tobą, największym marzeniem jest spełnienie snu, a najpiękniejszy sen to z Tobą spełniać sny i nigdy nie mówić żegnaj na dłużej niż na chwilę.
|
|
 |
usiadła na schodach i plakała jak małe, bezradne dziecko. nie zmieniła nic.
|
|
 |
Zastygam w ciszy, żyjąc chwilą teraźnijeszą, pozwalając by nienawiść wypełniła przestrzeń opuszczoną przez miłość.
|
|
 |
czasem usiądę w pustym pokoju, włączę dobrą muzykę, zapalę świeczki, a wszystko to tylko po to, aby zacząć płakać.. czasem lepiej wypłakać to, co boli.. nie raz, nie dwa, nie tysiąc a nawet milion.. ważne żeby przeszło!
|
|
 |
- Usiądź obok. - poprosiła - zrobił to bez słowa. - A teraz przytul. Pięć sekund później poczuła jego dłoń oplatającą Jej talię. - Pocałuj moje usta. Zrobił to w tak czuły i delikatny sposób. - A teraz.. - Co mam zrobić.? - zapytał bez emocji. - Pokochaj mnie, tak, byś każdej nocy szukał ustami moich ust. Tak, byś uzależnił się od mojego dotyku. Tak, byś nie mógł beze mnie żyć.. To właśnie chcę byś zrobił. - Tego nie możesz mieć na zawołanie.. Niestety. - mówiąc to wstał i odszedł
|
|
|
|